Czy ktoś może mi wyjaśnić, skąd ten cały zachwyt? Czy tylko ja nie rozumiem fenomenu tego serialu? Bo wygląda, jakby fabułę pisał ktoś po solidnej dawce tych grzybów z tego serialu. Skusiłem się na niego ze względu na wysokie oceny, a to kompletna lipa. Serial nie wywołuje żadnych emocji, ani nie sprawia, że chce się kibicować któremukolwiek z bohaterów. Same czarne charaktery, z których żaden nie budzi choćby cienia sympatii. A po co zatrudniać Farrella, skoro i tak robią z niego kogoś nie do poznania? I te sceny z matką – co one w ogóle wnoszą? Retrospekcje? Serial rozciągnięty jak guma w starych majtkach, a połowa scen jest tak nudna, że aż odechciewa się oglądać. Od 8 ★ to ja oczekuję serialu, który mnie tak wciąga, że zarywam noc, aby obejrzeć go longiem, a przy tym to widzę Bolca, który po 6 odcinku mówi mi "spokojnie zaraz się rozkręci.
Dla mnie ten serial jest potwornie nudny, słaby i przede wszystkim wtórny. Przy czwartym odcinku zorientowałem się, że scroluję jutuba na telefonie, a serial na monitorze obok praktycznie przestałem oglądać :) Jednocześnie ciekawi mnie , skąd ten rozjazd w opiniach.
Nie tylko ty nie rozumiesz fenomenu tego serialu. Nuda. Bohaterowie nieciekawi. Historie banalne. Dobrze, że to tylko osiem odcinków. Też zgadzam się z tym co piszesz o Farrelu. To był mój pierwszy komentarz przy oglądaniu.
Przez cały serial twórcy nawet nie byli w stanie dobrze nakreślić pozycji pingwina w przestepczym świecie. Opierała się na jego nowym kumplu, a po mialkiej gadce przy piwerku zjednał sobie kilku śmiesznych bosow bez żadnej historii i charakteru w serialu. Ledwo przekonani polecieli go ratować, gdy jego nastoletni ziomek wpadł