To był chyba najlepszy odcinek dotychczas, końcówka wymiata, ale trochę trudno mi uwierzyć, że Carmine wysłałby swoją ukochaną córkę do Arkham za... no w zasadzie za co? Niejasne podejrzenia? Miałoby to sens w ramach jakiejś nauczki(?), ale przekupił lekarza, żeby jej stamtąd nigdy nie wypuszczać. Jako szef mafii z pewnością mógł wrobić w to kogokolwiek (np. Oswalda), nikt nie przymusił go do wysyłania swojej własnej córki w ramach jakiegoś układu, a Sofia w zasadzie nie zrobiła nic przeciwko niemu, co zasługiwałoby na taką karę (miałoby to sens, gdyby chciała np. siłowo przejąć interes rodzinny). Carmine nigdy nie kojarzył mi się z paranoikiem a la Stalin, ale tutaj twórcy niestety poszli w tę stronę.