Ojciec wysyła drogą sobie córkę, której chciał oddać firmę na 10 lat tortur w łagrze, bo jeden raz porozmawiała z reporterką?
Nie lepiej było kogoś wrobić w morderstwa tych kobiet i wymyślić historyjkę co się stało z jej matką?
Wiadomo, że już wcześniej Sofia miała złe przeczucia, rozmawiała o tym z ojcem, a on się wściekał, więc to nie była dla niego nowa sytuacja, z którą nic nie mógł wcześniej zrobić, a miał poważne plany z Sofią, więc dlaczego nic nie zrobił?
Reszta rodziny postanowiła pomóc ojcu w zniszczeniu córki, o czym ta córka wiedziała.
I jak już Sofia stała się tym nieobliczalnym świrem, przez te 10 lat tortur, to ludzie odpowiedzialni za zniszczenie jej życia wpuścili ją ot tak do swojego domu?
A chwilę po jej powrocie postanowili ją poniżać i ostatecznie wysłać na banicję do Włoch?
Oni wiedzieli, że ona jest już nieobliczalną morderczynią, zabrali jej wszystko, stworzyli z niej potwora i co, liczyli że po tym wszystkim będzie dla nich miła i sobie pójdzie?
Jest też dziwaczna scena "my father told me I was sick", z jakiegoś tajemniczego względu do scenariusza dopisano wylew frustracji jakiejś feministki.
Czy jej ojciec faktycznie dokonywał rekrutacji skorumpowanych lekarzy penisowym kluczem?
Wiadomo, że w szpitalu pracowały też kobiety, na wolności kobiety też ją źle traktowały, sama wybrała pomoc jakiegoś mężczyzny, który uczestniczył w jej torturach.
Wiadomo, po szpitalu faktycznie jest chora psychicznie, więc równie dobrze ten monolog można traktować jako bełkot chorej osoby