Osobiście uważam, że jednak czuł się związany z chłopakiem. Tak, wystraszył się trochę tym jak młody się „rozwinął” i zaczął przebiegle myśleć, ale w mojej ocenie był mu bardzo bliski. A to jest słabość i dlatego pozbył się go. Myślę, że matki nie zabił, ponieważ ich relacja była chora, mniej szczera niż z chłopakiem. Jej chciał całe życie coś udowadniać, nie potrafił bez tego żyć, dlatego żyć musiała też ona. Vic był mu bliższy niż rodzeni bracia.
Zabił Vica, bo był tyłka narzędziem do osiągnięcia celu, poza tym ta relacja była dla niego zbyt osobisty i mogła kolidować w przyszłości
Wydaje mi się że po prostu chciał usunąć słabe punkty, matki nie jest w stanie zabić + jest sparaliżowana, z tą dzi*ką nic go nie łączy takiego że by jej żałował a vic był dla niego rodziną, wolał go zabić niż doprowadzić do takiej sytuacji jak z matką gdzie mu ją porwali
Jaki dzban w tytule wpisuje ogromnego SPOJLERA nawet się na tym nie zastanawiając (Faceplame)
Ludzie, którzy twierdzą, że Os zabił Vica "bo tak", "bo jest psychopatą", widocznie albo mają niskie IQ, albo zerowe umiejętności logicznego myślenia i łączenia faktów. Po pierwsze, Os został już częściowo zdradzony przez Vica, gdy ten mu się sprzeciwił i odjechał. Os wiedział, że dopóki w oczach Vica jest "cool gościem", to nic mu nie grozi, ale jeśli Vic przejrzy na oczy i zrozumie, że Os jest w rzeczywistości potworem, byłby skończony (dlatego okłamał go, mówiąc, że to Sophie go dźgnęła). Drugi argument jest taki, że Vic stanowiłby dla niego jednocześnie największe zagrożenie i najsłabszy punkt. Matka już "zmarła", więc jedyną opcją szantażu pozostał Vic.
I właśnie dlatego nigdy nie wchodzę w komentarze przed skończeniem serialu,uff dobrze że skończyłem ogładać 15 minut temu