Powiedzcie, czy Was też to wkurza że twórcy przesadzają za bardzo z fantastyką ?
W pierwszym sezonie nie było jej nawet widać (nawet, odcinek specjalny z Bulgotem) tylko takie lekkie wynalazki.
W drugim sezonie zaczeło to się robić troche wkurzające w takich odcinkach "Stop Czas" czy "Hełm" (żeby nie było lubię te odcinki). Później w Powrocie Zemsty Bulgota aż za na to było widać takie rzeczy i po tym odcinku zaczeli lecieć z dużej rury. No, bo jakoś sobie nie wyobrażam Pingwin który wcześniej wymyślił Wehikuł Czasu od człowieka.
W trzecim sezonie po odcinku "Jednorożec Apokalipsy" czułem nie smak. Tuż to nawet nie jest Sci-Fi, to jest czysta fantastyka.
Powiedzcie czy was też to wkurza ?
Mnie nie. W końcu to bajka. Poza tym... przykłady, które podałeś w ogóle nie pasują do pojęcia fantastyki. A Kowalski został tak wykreowany, by być geniuszem, który potrafi tworzyć praktycznie niemożliwe do zbudowania wynalazki.
A właśnie! Byłbym zapomniał. "Nie" z rzeczownikami piszemy razem.
Ta, np. Niekwiatek, Nietorba.
Chyba chciałeś napisać z czasownikami a i tak,, nie " z czasownikami piszemy odzielnie.
Chciałeś zabłysnąć ale sie nie udało, co?
<opiera się o biurko ze zrezygnowaną miną, tracąc wiarę w ludzkość>
No dobra, może przesadzam...
Ale to chyba TY chciałeś zabłysnąć i się nie udało... Ponieważ chodziło mi o słowo "niesmak", które jest rzeczownikiem i jest napisane oddzielnie.
Cytując:
Chciałeś zabłysnąć, ale się nie udało, co?
Człowiek inteligentny wyczuł by ironie w tych słowach tzn.Niekwiatek, nietorba.
Fakt, rzeczywiście nie zauważyłem słowa niesmak.Zwracam honor
Nie podoba mi się twoje nastawienie.
A połączenie "niekwiatek" i "nietorba" jest bez sensu. Gdzie go niby użyjesz?
No właśnie o to mi chodzi że nie ma takich wyrazów.Nie zauważyłem wcześniej słowa niesmak i chciałem ci pokazać żę nie ma rzeczowników pisanych z ,,nie''
Rzeczowniki odczasownikowe.
PS. Ach, właśnie! "Wyczułby" piszemy również razem. Tak ci mówię, żeby "ZABŁYSNĄĆ".
Niespodzianka. Gdzie w mojej wypowiedzi jest moment, który w jakiś sposób działa na niekorzyść dla oceny PzM?
Ano, wiem Oddworld to swietna gra, no przynajmniej Oddysee i Exoddus, bo Munch i Stranger byly strasznie dupne.
Widze ze nie tylko ja jestem na Filmwebie Oddworldo maniakiem :-)
Fantastyki tu aż tak wielkiej nie widzę, jedynie nowoczesne wynalazki i jeden, jedyny odcinek "Jednorożec Apokalipsy", co i tak było naprawdę w małych ilościach fantastyczne. Bardzo fantastyczny serial byłby wtedy gdyby któryś z pingwinów umiałby czarować, a wokół biegałyby sobie różne magiczne stwory. Tak to jest to tylko lekko fantastyczne, bardziej w klimatach Sci-Fi. Może odrobinę przesadzam, ale jestem uzależniona od fantastyki (najbardziej Dark).
Mnie również strasznie to denerwuje, tylko że właśnie sci-fi, a nie fantastyka (jak ci zwróciła uwagę Avelignese.). Ok, wehikuł czasu, czy jakiś bardziej szalony wynalazek raz na jakiś czas nie jest zły, ale... Jak to się pojawia w niemal każdym odcinku, to staje się nudne i głupie. A im nowsze są odcinki Pingwinów, tym więcej jest właśnie tego sci-fi. Mnie to denerwuje, zwłaszcza że Madagaskar 1 i 2, oraz pierwsza seria były w miarę realistyczne (podkreślam: W MIARĘ, oczywiście gadające zwierzęta nie są realistyczne, i nigdy nie będą, ale właśnie nie robiono z tych filmów/seriali jakiś podróży w kosmos, czy niemożliwych przygód). Nie wymagam od bajki całkowitego realizmu, ale niektóre odcinki Pingów to już przegięcie.
Akurat, Kowalski został stworzony by BYĆ geniuszem. A zresztą to bajka, która na pewno nie jest ani trochę realistyczna. Bo czy gadające zwierzęta? Pingwin który ma w żołądku nawet bombę zegarową czy tajne operacje zwierząt? Są realne? No nie... Ale Pingwiny bardziej podchodzą pod Science Fiction. Nie fantastykę. I tu nie chodzi o wynalazki Kowalskiego, bo raz czy dwa jakiś wynalazek nie zaszkodzi. Ale chodzi o takie rzeczy jak te kosmiczne "mątwy", które już naprawdę są przesadą. Albo te zaczarowane Słodkorożce, czy jakaś tajemnicza waza, w której jest ukryty złośliwi duch. To już przegięcie. Denerwujące przegięcie. W pierwszej serii tego jeszcze w miarę nie było, ale druga i trzecia.... widać że kończą im się pomysły, więc takich kosmitów wymyślają... jak tak dalej pójdzie, niedługo będziemy się mogli spodziewać laleczek Voodoo. XD
Hmm... Może nie jest aż tak źle jak to przedstawiasz, niemniej jednak powinni przystopować z tą fantastyką!
Cóż... Trochę wkurza, trochę nie.
Tak - ludzie, no bo dajcie spokój... To. Jest. Pingwin. Nie ma dostępu do nowoczesnych technologii (nawet, jak je skleci, to trudno, żeby były tak dobrze wykonane, jak ludzkie), jego maszyny łamią zasady fizyki (np. stopczas - aby zatrzymać czas, należy obniżyć temperaturę do 0 stopni Kelwinów czy coś w tym stylu - kiepska jestem z fizyki - więc, nawet jeśli stopczas chronił trzymającą go osobę przed zamarznięciem na śmierć, to po puszczeniu go raczej wątpię, by mogła przeżyć, a nawet jeśli, to po ponownym włączeniu czasu prawdopodobnie reszta świata by zginęła - manipulowanie czasem trochę trwa), a ludzie nie zauważają skutków ich działania ("Wielki odtwarzacz muzyczny lata ulicami miasta? Pff, to nic takiego, zignorujmy to.")...
Nie - jak wcześniej ktoś zauważył-w końcu to bajka. A Kowciu to geniusz, więc nagina swą inteligencją zasady i tworzy niemożliwe maszyny ;D
Z tym zatrzymaniem czasu to mi kolega mówił, że aby to zrobić, trzeba by się poruszać z prędkością światła (300.000 km/s).
Z tym odtwarzaczem mnie zabiłaś xD
Wohoho... Będę cię opłakiwał. :(. Marina, dlaczego zabiłaś Raptora odtwarzaczem MP3?!
Co do prędkości światła - to będzie taki "nienaukowy" przykład - kiedy włączysz lampę w pokoju, światło rozchodzi się po nim od razu. I teraz spróbuj na to popatrzeć jego oczyma (ciekawe, czy ci się uda. XD) - w "jego" czasie rozchodzi się z "normalną" prędkością, a my w takim przypadku... jesteśmy niesamowicie woooooooooolni. Tak wolni, że może nawet wygląda to tak, jakbyśmy zatrzymali się na moment w czasie.
To jest mój tok rozumowania. Niby nie jest jakiś naukowy, ale troszkę daje do zrozumienia. Przynajmniej mi.