I powiem Wam, że jestem rozczarowany. Z jednej strony spotkało mnie zaskoczenie, bo wiem jak potoczyły się losy tych historycznych postaci naprawdę. Z drugiej strony mam wrażenie, że twórcy serialu nie bardzo mieli pomysł na zakończenie albo chcieli zakończyć to już szybko. Od momentu (uwaga spoilery) pokonania gubernatora, ostatnie sceny to w sumie tylko skróty wydarzeń. Nie wyjaśniono należycie wszystkich wątków (np. przeżycie Billyego, dalsze losy skarbu czy Silvera, marne spotkanie Flinta z Thomasem). Wiem też, że w historii Rogers został potem ponownie gubernatorem Bahamów, a serial sugeruje, że został skończony na amen. Jak dla mnie jeszcze jedna seria byłaby należytym zakończeniem serii, tymczasem mam wrażenie, że zrobiono to za wcześnie.