Witam. Pitbulla zaczęłam sobie oglądać kilka tygodni temu. Serial wciągnął mnie błyskawicznie, bardzo podobało mi się aktorstwo, historie, postaci. Niektóre sceny pościgów czy strzelanin (oczywiście na czele z Magdalenką) zostały zrealizowane spektakularnie, ale bez hollywoodzkiego nadęcia. Byłam zaskoczona, że w Polsce można zrobić coś tak dobrego.
Niestety, ale w okolicach odejścia Nielata zaczyna się regularny spadek jakości. Nie mówię, że brak tej postaci zniszczył serial - chodzi mi raczej o zidentyfikowanie tego krytycznego momentu, kiedy wszystko zaczęło się psuć. Skasowanie takich postaci jak Nielat (świetna dynamika bohatera i super aktor) czy Monika (poraził mnie jej koniec, naprawde odważny ruch twórców), a w zamian za to danie jakichś beznadziejnych Barszczyków (tragiczny aktor grający fatalnego policjanta), Łapek (tępy dres bez osobowości) czy - najgorsza ze wszystkiego - RENATKA (ona może się nadaje do sklepu mięsnego, ale na pewno nie do latania z gnatem). Scenarzyści po prostu zwariowali. Zamiast wyrazistych charakterów dostaliśmy jakieś kluchy. W mojej opinii pogorszyło się także aktorstwo (szczególnie w wykonaniu aktorów epizodycznych, jednoodcinkowych), fabuła już nie wciąga tak jak kiedyś.
Po odcinku dwudziestym czwartym żegnam się niestety z tym serialem, bo już mi się go zwyczajnie nie chce oglądać. Mimo to, zachowam dobre wspomnienia i szczerze mogę polecić obejrzenie tych kilkunastu pierwszych odcinków.
Ach, no i nie mogę nie wspomnieć o wręcz genialnych scenach, kiedy zabójcy wpadali w taki słowotok, który z jednej strony był komiczny, ale z drugiej to czysty dramat i szaleństwo (np fantastyczny Braciak jako Rysio, czy dwóch synów, którzy zabili matkę wiertkarką). To były naprawdę fenomenalne fragmenty.
Napisałaś:
"Niestety, ale w okolicach odejścia Nielata zaczyna się regularny spadek jakości".
Czyli po prostu serial pogorszył się dokładnie w III sezonie. Jest Magdalenka, czyli ostatni odcinek II sezonu, a potem w pierwszym odcinku III sezonu mamy wymianę fantastycznych Nielata i Moniki na debila Barszczyka, Renatkę z mięsnego i Łapkę, który jeszcze ujdzie, ale i tak daleko mu do tych z ekipy sezonu II. Przejście między I i II sezonem było niemal bezbolesne. W pierwszym odcinku pojawili się ten głupi Rutkowski i głupi policjanci z Białegostoku, ale jak w 3. odcinku (czyli w sumie 8., bo I sezon liczył tylko 5) wyniósł się Rutkowski i zaczęła się jazda. Równie wysoki poziom co w sezonie I, a ekipa jeśli nie lepsza, to przynajmniej równie dobra. A moim zdaniem lepsza. No i dwuodcinkowe zakończenie II sezonu zniszczyło.
Wymiana Gajosa i Metyla na Gąsiorowską i Kusego z Rancza między sezonami I i II nie dość, że nic nie zmieniła na gorsze, to jeszcze polepszyła, bo to świetne postacie. Do tego Nielat się wyrobił, więc de facto w II sezonie mieliśmy najlepszą ekipę z wszystkich sezonów: Gebels, Despero, Nielat, Monika i Igor. Ale potem zmiany między II i III w ekipie Gebelsa były gwałtem na tym serialu. W III sezonie to nadal był bardzo dobry serial, ale Łapka, Renata i Barszczyk sporo psuli. Gebels, Igor i Despero równie dobrzy. No i serial nie skończył się aż tak super jak myślałem. Myślałem, że znowu dostanę dwuodcinkową mega jazdę, ale skończyło się tak sobie.
I sezon (odcinki 1-5): 10/10
II sezon (odcinki 6-17): 10/10
III sezon (odcinki 18-31): 8/10