Ostatnio przejrzałem sobie jeszcze raz pitbulla. W siódmym odcinku drugiej serii toczy się sprawa w sprawie zabójstwa pięciolatka o co podejrzany jest konkubin matki i jego kolega. Pod koniec gebels przyciska matkę i ta mówi, że to ona kazała zabić dzieciaka bo jej przeszkadzał. Na końcu nielat puszcza kobietę przepraszając za zaistniałą sytuację (gebels ostro ją potraktował). Dlaczego ją puścili skoro teoretycznie się przyznała ? Czy może zrobiła to tylko pod naporem gebelsa, a tak naprawdę nic o zabójstwie nie wiedziała ? Nie wiem sam, kto w końcu był winny.
Przyznała się ale Gebels nie miał podpisanego protokołu z tym przyznaniem się.
Swoją jeden z najlepszych momentów Andrzeja Grabowskiego w tym serialu moim zdaniem.
No dokładnie, Grabowski niesamowicie pokazał emocje towarzyszące ojcu walczącemu o własne dziecko i jednocześnie przesłuchuje matkę dzieciobójczynię. Rewelacyjnie to pokazał. A w III serii nawet nie ma wątku o synu Gebelsa tylko o jakiś narkomanach i rusce.
A dzieciobójczyni ? Gebele chciał tylko wiedzieć dlaczego to zrobiła, takie zeznania wymuszone nie mają mocy prawenej a do tego jej fagasy się przyznały więc już było wszystko jedno.
dokładnie, trochę to niejasne - przyznała się Gebelsowi, może pod przymusem, ale mógł jakoś pokombinować żeby to inaczej wykorzystać, no i chyba ten jej fagas sam zeznaje, że zabili na jej polecenie, więc końcówka z jej wypuszczeniem dziwna
no dobrze. Ale co jeśli jednak ona nie zleciła tego morderstwa a ten jej fagas zwalił na nią winę bo się na nią wściekł?
A potem Gebels wymusił na niej przyznanie się bo tak naprawdę sam bardzo przeżywał swoje problemy z synkiem i ogólnie wątek "wyrodnej matki" podziałał na niego wyjątkowo poruszająco?
A tak naprawdę po przebadaniu wszystkich zeznań okazało się że ta babka jest niewinna?
szkoda że taka dwuznaczność została po tym jednym z najlepszych odcinków...
Można to też interpretować jako to że sprawiedliwość nie zawsze zwycięża(poza w-11 i Marią Wesołowską:D)
w moim odczuciu to rzeczywiście ta kobieta stała za zabójstwem dziecka, ten jej facet to za bardzo rozgarnięty nie był i wystarczy przyjrzeć się jej zachowaniu - tu wielka tragedia, płacz i rozpacz a kiedy Gebels patrzył na nią przez lustro weneckie ta jak nigdy nic piłowała sobie paznokcie a gdy wszedł do pokoju przesłuchań ona znowu beczała i rozpaczała... mnie by też nerwy puściły :/ a zeznania nikt by nie potwierdził bo słyszał to tylko Gebels i dodatkowo zamknął ją w szafie, skoro zeznanie niewiarygodne i "wymuszone" to Nielat puścił ją wolno
Ta historia zdarzyła się naprawdę. Kobieta ta faktycznie została zwolniona, nawet sąd ją uniewinnił w I instancji. Grabowski zagrał swietnie w tym odcinku, zresztą jak w każdym, ale ten jest moim ulubionym.
dokładnie, to była głosna sprawa w Wawie, kobieta została zwolniona, bo nieudowodnili jej podżegania do zabójstwa. Babsko ewidentnie kłamało, ale jak wspomniałem policja nie zdobyła dowodów... Stąd też scena z Gebelsem, ktoremu wyjawiła że "chciala pozbyc sie bachora", ale po pierwsze było by to uznane za wymuszenie zeznania, a po drugie nie mial tego podpisanego przez nią na papierze...