poprzednie dwa nawet dosc ciekawe, ten jakis taki sztuczny, kiepska gra aktorska głównej bohaterki, trochę drętwy Mateusz a najlepiej chyba wypadł Lotek ;)
Nie dało sie tego ogladać. Sztuczne, naiwne, na dodatek taka brzydka i sztuczna główna bohaterka! Niestety Marianna Linde nie odziedziczyła urody po żadnym ze swoich rodziców, a raczej odziedziczyła najgorsze cechy. Te zbliżenia na te wyłupiaste oczy i otwarte usta! No niestety, powodowały u mnie lekkie mdłości.