Czy tylko ja uważam,że sezon 5 jest robiony "na silę" ? Niestety, zauważyłam,że serial traci na poziomie. O ile pierwsze sezony były po prostu wyśmienite, to później stopniowo stawały się coraz bardziej przewidywalne i ...nudne . Sam piąty sezon jest... dziwny . Wątek Sereny jest całkowicie bezsensowny , Nate w tym sezonie ( w poprzednich dwóch również ) też nie błyszczy, żeby nie powiedzieć - nie istnieje. Głównymi wątkami w serialu jest zagmatwana miłość Blair i Chucka i kłamstwa Charlie/Ivy . O ile to pierwsze wzbudza jeszcze emocje, to nie uratuje już tego serialu .
wiadomo, ze pierwszy, drugi sezon jest zawsze najlepszy, logiczne, ze potem sie po prostu pomysly konczą i jest to troche naciagane :)
No niby tak, ale nie lepiej wtedy po prostu zakończyć serial ,zamiast na siłe kontynuować cos, co już nie jest tak dobre ?
zdecydowanie masz rację. chciałabym, aby tym sezonem zakończyli serial. niech jakoś sensownie uwieńczą wątek Chucka i Blair, Nate niech zwiążę się z Sereną, jako że od dawna ich do siebie ciągnie, a Dan... może być z tą swoją dziewczyną z wydawnictwa. serial robi się nudny jak flaki z olejem, oglądam go już tylko z przyzwyczajenia - twórcy powinni wziąć przykład z The O.C. i nie przeciągać seriali młodzieżowych (czy, szerzej patrząc, obyczajowych), bo robi się z tego niesmaczna telenowela.
Zgadzam się z wami, pierwsze 3 sezony były fantastyczne 4 i 5 są... Po prostu nudne. I ten denerwujący głos Ivy.
Też to zauważyłaś ?! Ja pierdziele, ona ma tak irytujący głos , że czasami mam ochotę przewinąć scenę, w której ona występuje. Pomijając fakt, że za jej postacią też nie przepadam .