Serial czy opera mydlana?
Jeszcze zaden twor telewizyjny nie przypominal mi tak bardzo "Mody na sukces".
Rowniez powiela schemat "wszystkich konfiguracji" a w kazdym odcinku mamy do czynienia choc z jedna patetyczna scena walki uczuc ktore oczywiscie sa podane w absurdalnie egzaltowany sposob i polane dobrym, gestym ketchupem.
Ten serial to dno dla dzieci.