Jak narazie doszlam do polowy 3 sezonu GG i pewna rzecz zaczela mnie strasznie irytowac. Ciągłe zmienianie obiektow westchnien przez Serenę, Dan'a i Nate'a po prostu dziala mi na nerwy. Chodzi mi glownie o nich, poniewaz kiedy są w zwiazku wygladaja na bardzo zaangazowanych. Moze nie w kazdym przypadku tak bylo, ale ogolnie tak to odbieram. Gdy tylko dojdzie do rozstania, szybko zapominają, w blyskawicznym tempie znajduja sobie nową ''milosc''. Nie wspominam tutaj o Chuck'u, ktory zmienial dziewczyny jak rekawiczki, zanim zaczal byc z Blair, bo taka miala byc jego natura w serialu. Serena, Dan i Nate wydaje mi sie mieli byc tymi lepszymi na tle Chucka i Blair. Postaciami uczuciowymi, preferującymi milosc i stabilnosc. Tymczasem okazuja sie bardziej niestabilni uczuciowo niz Buss i Waldorf, ktorzy przez dlugo dlugo mieli problem z powiedzeniem sobie ''kocham''.
Oczywiscie to tylko moje zdanie. I nie piszcie zaraz czegos w stylu ''Jak Cie denerwuje serial, to nie ogladaj!'', bo nie o to tu chodzi. Na pewno kazdy z nas znajdzie cos irytującego w serialu, ktory lubi, a ja chcialam sie po prostu podzielic z Wami taką moją refleksja ;)) Nie odbieracie tego podobnie jak ja?
Co do Dana to się nie zastanawiałam, ale jeśli chodzi o Serenę i Nate'a to zgadzam się całkowicie. Co rusz nowa, 'prawdziwa' miłość.
Już gubię się w tych wszystkich związkach S. A Nate jest w ogóle wyprany z emocji, nie wiem czy taka ma być postać, czy po prostu Chace jest kiepskim aktorem. Ten chłopak ma dwie miny - wesołą [czyt. Nate się uśmiecha], która wyraża szczęście oraz obojętną [czyt. Nate się nie uśmiecha], która wyraża gniew, smutek, zazdrość i wszystko inne. No katastrofa. Ale nie zbaczam już z tematu ;]
Co Do Dana chyba się nie zgodzę...w końcu jego miłości to chyba tylko Serena i Vanessa i mimo wszystko wciąż trzyma się uczucia do S, jak było od pierwszej serii. Nie, moment, była jeszcze Olivia, ale to było dosyć mało istotne.
ale Dan to też taki niby zakochany w Serenie chłopczyk... taki był szczęśliwy jak ją poznał.... taki zakochany a jak tylko coś im nie szło to już brał się za inne... daleko szukać nie trzeba:
- Vanessa
- Georginia
-Olivia
- ta laska podstawiona przez Chucka, krótki epizod, wiem tylko, że Penelope sprawiłą, że straciła włosy:PPP
- Rachel (nauczycielka) - słodka niewydymka.. z wyglądu bardzo przypadła mi do gustu i te jej krótkie spódniczki:))) ale charakterek też miała:P
ominęłam kogoś???
Serena i Nate też ciągle się wymieniają, ja (moje zdanie) chciałabym żeby byli razem, ale jak nie będą no cóż.... im dłużej oglądam ten serial tym bardziej zmieniam zdanie o nie których bohaterach...
Najpierw uwielbiałam Serene w sumie cały pierwszy sezon.... ale po obejrzeniu reszty jestem stanowczo za Blair:))))) ahhh i Chuck:) mam nadzieję, że będą w końcu razem.
Podsumowując akurat do Dana mam największy żal, bo np. od razu jak zerwali z Sereną (powtarzam od razu) brał się za kogoś innego... a niby tak ją kocha. Nie lubię tej postaci.
Pozdrawiam:) i to tylko mój punkt widzenia:P)))) każdy może uważać inaczej:)
Dokladnie! Piszac o Dan'ie mialam na mysli m.in. to ze tak latwo zrezygnowal z Sereny, kiedy ta nie powiedziala mu calej prawdy o swojej przeszlosci. Nie pamietam dokladnie jak to bylo i nie chce zmyslac, ale cos takiego mi sie przypomina, ze po prostu dziewczyna bala sie reakcji Dan'a i trzymala to w tajemnicy (chodzi mi o sprawe z narkotykami i smierc tego chlopaka). A kiedy sama zdecydowala sie mu opowiedziec, to ten nawet nie staral sie jej zrozumiec tylko od razu wszystko skreslil. Wiem, ze chodzilo mu tez o wczesniejsze klamstewka Sereny, ale z tego co pamietam nie byly to rzeczy, ktore moglyby stac sie powodem do zerwania. Teraz ogladam odcinki, kiedy Dan jest z Olivią, na ktorej ponoc bardzo ma zalezy, ale co sie okazuje? Ze trójkąt z ukochana i najlepsza przyjaciolka to dla niego zaden problem... Z kolei Nate doszedl ostatnio do wniosku, ze przez te 3 lata kochal Serene. Och, naprawde? Szkoda, ze nie bylo tego widac przez tyle odcinkow. No i ta nieszczesna S. Za kazdym razem jest stuprocentowo pewna milosci swojego partnera, ktory za chwile ''kopie ją w d*pe'', a pretekstem do zakonczenia zwiazku jest dla niego np. to ze Serena miala dobre intencje i chciala mu pomoc (czyt. Carter). Rowniez mozna tu wspomniec o sytuacji z Danem, ktorą opisalam wyzej. Z reszta kiedy juz sie z kims rozstanie widac, na ile sama byla zaangazowana.
A co do Chucka... Uwielbiam go :)) Od kiedy zwiazal sie z Blair, zmienil sie. W trzecim sezonie jest po prostu mily, uroczy i dobry :)) bynajmniej jak narazie ;)
S. powiedziała mu, że go zdradziła z dwoma facetami. A chodziło mu o to, że go okłamała. Znowu. Maiła rację, jak na kłamstwach można zbudować związek?
No faktycznie. Zapomnialam o tym. Ale pisalam ze nie pamietam dokladnie i i nie chce zmyslac :))
S jest strszna melodramatyczna szukala tatusia nagle jej zabrklo ojca niewiadomo po co go szukala zeby jej powiedzial ze jest dobrym czlowiekiem ? chce zeby wszyscy dali jej czyste konto ale zeby to nastapilo musi zaplacic za to wszystko co zrobila wczesniej caly czas ktos ja ratuje z opresji ona na nic w zyciu nie zasluzyla niestarala sie mam nadzieje ze bedzie cierpiec i ze nikt jej wtedy nie pomoze