Hmmn, serialem zainteresowałam się, bo uwielbiam powieści King'a. I serial miał potencjał, tak
jak niegdyś FlashForward, ale według mnie niestety został on i tym razem zmarnowany. O ile
książkę czytało się fantastycznie, nie mogłam się wręcz oderwać, o tyle serial oglądam już tylko
dlatego, aby dowiedzieć się jak scenarzyści poradzą sobie z zakończeniem. Mam jedynie
nadzieję, że chociaż zakończenie przebije tę książkową wersję, która była dziecinna i
rozczarowująca. King pisze fantastyczne powieści, ale z ich zakończeniami to on sobie
kompletnie nie radzi. Dodatkowym minusem tego serialu są aktorzy. Postać Junior'a jest
zagrana po prostu koszmarnie. W książce postać ta była jedną z moich ulubionych, w serialu
mam ochotę przewinąć każdą scenę z jego udziałem. Tragiczna gra aktora. Big Jim również nie
powala, nie umywa się do książkowej wersji, ale w serialu jest chyba najjaśniejszym punktem.
No i przede wszystkim, co oni zrobili z Phil'em vel. Kucharzem ??!! Tak zmarnować jedną z
najbardziej intrygujących postaci... Nie mówię, że scenarzyści powinni opierać każde wydarzenie
i wszystkie postacie na kanwie książki, jednak mogli tak zmodyfikować fabułę, aby była ona
naprawdę ciekawa, nawet dla tych, którzy wcześniej przeczytali powieść. A tak serial idzie moim
zdaniem w bardzo złym kierunku. Miałam nadzieję, że będzie to produkcja na miarę pierwszych
dwóch sezonów Zagubionych, jednak po raz kolejny się zawiodłam. Pozostaje jednak nadzieja,
że drugi sezon będzie lepszy.