Zbiegi okoliczności muszą być spektakularne. Ratujesz przypadkowo napastowaną dziewczynę. Kolejnego dnia przypadkowo całujesz ją mimo, że jak widać jak bardzo walczysz aby nie zrobić czegoś więcej z młodszą o pokolenie panienką. Potem okazuje się, że jest to córka nauczyciela w szkole, w której jesteś dyrektorem. Następnie okazuje się, że panienkę będzie uczyła twoja żona. A na koniec, całkiem przypadkowo, panienka włamuje się do chatki nad Wisłą. No jakże by mogło być inaczej niż żeby to była chatka pana dyrektora od pocałunku ;-) Wiwat scenarzysta, wiwat reżyser!!! Do tego te stare dupy udające osiemnastolatki ;-) Dla mnie ten film to film opisujący kosmos w głowie scenarzysty a nie relacje między małżonkami, dziećmi, uczniami, nauczycielami. A to dopiero pierwszy odcinek. Ciekawe jakie brednie będą w kolejnych odcinkach ;-)