Myślałam, że dziś pęknę ze śmiechu xD JUD! hahahahahaha! Tak czułam, że "zmartwychwstanie" ;-) znając Juda... xD Franek jaki odmieniony po nie udanej próbie samobójczej! Nie ten człowiek, nawet jakby przystojniejszy jak się tak radośnie uśmiecha. Szkoda mi tylko Demelzy. A to Ross - łachudra! Tak czy inaczej Jud znowu rządzi :-)
Czekałam na tę historię z Judem, bo bardzo dobrze się to czytało, zaskakujące i zabawne :) My byśmy chcieli takie pięknego, idealnego i wiernego Rossa, a pan Graham trochę zaszalał ;P
A tak w ogóle, inaczej się ogląda ten serial wiedząc co się wydarzy i jak potoczą się losy bohaterów, ale nie narzekam, tylko czekam na więcej :)
Tak, najbardziej boli ten fakt, że Ross już nie jest taki idealny, nawet Franek sporządniał. Z George'a za to jeszcze większa szuja wychodzi :D świetny jest ten aktor i genialnie gra George'a, aż polubiłam tę postać. Ogólnie ten serial pod względem aktorskim jest bezbłędny, wszystko ogląda się tak lekko, nic nie razi, można się skupić na fabule.
Ja z książek przeczytałam tylko Rossa, na dalsze części nie mam ostatnio czasu... :/ Ale nadrobię, obiecuję :-)
I dlatego boli mnie ten serial :D Kurdę kopnęła bym Rossa za to. Uwielbiam Demelze i nie mogę patrzyć jak on się klei do Elizabeth.
Dla tych, co czytały książki - proszę nie piszcie co było dalej. Nie chcę wiedzieć, czy ją zdradzi czy nie ;)
Tak czy siak przykro się zrobiło oglądając ten moment, kiedy to prawie już miał pocałować Elizabeth. Ech...faceci. Tak czy siak Aidan jest po prostu piękny i nie mogę się na niego napatrzeć :P