W odcinku 432 Ala robi Jackowi niespodziankę z kursem gotowania, tutaj zrobiłam sobie dość dużą przerwę, nie oglądnęłam kilkunastu odcinków i nagle okazuje się, że biorą ślub?! O co w tym chodzi? Co się wydarzyło przez te kilkanaście odcinków?
Widocznie się w sobie zakochali. Nie ma jakoś wyjaśnione tej kwestii. Wiadomo, że po tym kursie zaczęli razem gotować, raz Jacek przyniósł ciasto, które upiekła Ala, tłumaczył się, że są tylko przyjaciółmi. A później wyskoczył ze ślubem. Nie było tego wątku w ogóle, po prostu suche informacje.
Głupie to Karolina i Białach kręcą ze sobą tyle czasu i chyba nawet słowem nic między sobą nt. nie gadali, a tu kilkanaście odcinków spotykania się i bach - ślub! Scenarzyści ostro tu popłynęli!
Karolina i Mikołaj to zupełnie inny typ ludzi, tacy niezależni. Jacek od początku nie miał farta do kobiet, w końcu mu się trafiła jakaś chętna to korzysta. A Ala, tu można ją usprawiedliwić, prawie umarła, potem się dowiedziała, że żyje dzięki Jackowi więc jest mu wdzięczna. Skoro raz śmierć zajrzała jej w oczy to widocznie stwierdziła, że nie ma na co czekać.