Po pierwszym odcinku myślałem że jest to kolejna PRL-owska produkcja gdzie o okupacji opowiada się szablonowo. Wszystko co przedwojenne złe, a dobro ciągnie ze wschodu i zmienia mentalność prostych ludzi. Z kolejnymi odcinkami serial jednak ewoluował i pokazał różne barwy tak okupacji jak i początku "tworzenia i umacniania socjalizmu". Zawiodło mnie trochę zakończenie, ale w sumie film zaskakuje pozytywnie. Czuć w nim ten lekki oddech wolności roku 80-tego.