Serial zrealizowany jest techniką rotoskopową polegającą na kolorowaniu klatek taśmy filmowej co powoduje że rysunki postaci są bardzo dynamiczne.
Według mnie serial ten nie jest o podróżach w czasie tylko o rozwoju schizofrenii u głównej bohaterki. Dziewczyna, obciążona genetycznie schizofrenią, ( babcia i ojciec ) w wyniku wypadku samochodowego przeżywa silną traumę co wywołuje przyspieszenie rozwoju choroby. Bardzo fajny dramat.
A moim zdaniem zakończenie zostawia nam otwarte drzwi do własnej interpretacji. Nie ma 100% dowodów na to, że była to tylko choroba, albo, że to jednak zakrzywienie czasoprzestrzeni. I właśnie to jest w tym serialu piękne. :)
SPOILER ALERT
Ja to zrozumiałem tak, że wszystko co się dzieję po wypadku, to jest w jej głowie, a sama Alma jest w śpiączce. Dopiero kiedy na końcu spodziewa się, że ujrzy ojca wychodzącego z jaskinii, w tym momencie się wybudza, ale to tylko moja teoria. Końcówka sugeruje, aby to właśnie widz zinterpretował, o co w tym wszystkim chodziło, jakoś nie przekonuje mnie to, że przez cały ten czas chodziło o schizofrenię.