Zgadzam się!:) Też uwielbiam oba seriale, i rzeczywiście jest podobieństwa np. Finn i Flapjack mają blond włosy lub ich imiona zaczynają się na F. Choć ja bym powiedziała, że AD jest o pół punkta lepsze, bo ma tyle tych historii przeróżnych i można się w nie zagłębić. Ja wraz z moim bratem (jesteśmy wielkimi fanami :) ) bardzo interesujemy się Wielką Wojną Grzybów.

Równeż sam serial ma wiele teorii. Ja się bardzo interesuję tym jak Finn istnieje. Wkońcu nie mógł się od tak pojawić. Według mnie Finn musiał mieć swoją biologiczną rodzinę (Joshua i Margaret znaleźli go w lesie jak był malutki), czyli musieli lub istnieją jacyś ludzie (nie mylić Zuzy Silnej, bo ona jest zmutowanym człowieko-rybą).

Że ja nie nawidzę Flapjacka ale to moje zdanie. Kiedyś też nie lubiałam Adventure Time, bo moim pierwszym odcienkiem było :Miasto Dziwaków" no i wiadomo jak zareagowałam na ten serial. Ale potem kiedy widziałam w tetewizjii to co raz bardziej mi się zaczęło podobac. Faktycznie pierwsza seria to są odcienki szajbowane, i głupie (w dobrym stopniu) :) A kiedy obejrzałam "W lochu tatusia" to zaczęło mi się to podobac. I pewnego dnia na kompie włączyłam sobie "Śmiertelny upadek" niestety niezbyt mi się podobało bo nie wiedziałam o co chodzi (no nie dziwie się, bo trzeba najpierw było obejrzec "Śmiertele Zło". Ale mimo że mi się zbytnio nie podobało to miałam ochote obejrzec jeszcze więcej i obejrzałam "Strąki" i podobało mi się. A potem to tak mnie wciągnęło, że w sumie miałam obejrzec 1 odcienk a obejrzałam 10 ^^ Następnego dnia obudziłam się szybciej tylko po to aby obejrzec jeszcze, no i jakoś się wciągnęłam :) I teraz jestem takąąąąąąąąą wielką fanką, że świata bez tego serialu nie widzę :P

Też miałam podobną sytuacje, by polubić serial. Pamiętam, że kiedyś na CN był maraton z AT i wtedy na maxa się wciągnęłam z oglądaniem. ;]

Znaczy jak oglądałem pierwszy sezon 1 PnP to czułem jak bym oglądał Chowdera i Flpajacka.
Od Pory na Przygode uzależniłem się jak przez przypadek obejrzałem jeden odcinek 2 sezonu.
Oczywiście brakuje mi humoru z 1 sezonu.

Ja kiedy widzę Flapjaka to strzelam taki poker face bo czasem są tam takie rzeczy bez sensu, że czasem nie dowierzam. Ale oglądam go czasem żeby się pośmiac z tej głupoty ^^ A tak jakby się zastanowic to faktycznie 1 seria to można trochę do nich porównac. Chociaż jak oglądałam 1 sezon to nie czułam że oglądam Flapjacka, odcinki At bardzo mi się podobały.. nie wiem czemu. A ogólnie co sezon to co raz odcienki powarzniejsze i w sumie to lubię, z z drugiej brakuje mi trochę tej "szajby" Ja też jak obejrzałam odcienk z 2 sezonu to mi się to dopiero zaczęło podobac. Ale uważam że to jest jedna z najlepszych bajek jaka powstała. Z tego co widzę to jest chyba na 2 miejscu popularności, a na pierwszym to My Little Pony. Chociaż ja MLP tak bardzo nie lubię, oglądam, ale mnie to nieco nudzi :(

Pierwszy sezon miał to do siebie, że rozwalał mocnym surrealizmem i powalonym humorem. Miał po prostu zainteresować ludzi i przyciągnąć ich czymś innym.
Chyba robił też za coś w rodzaju sitka na mięczaków :) Następne sezony mają więcej fabuły i są trochę bardziej zrównoważone (oczywiście tylko trochę)
Jednak wiedzę w tym sens. Uzyskać fanów czymś mocnym by potem wprowadzać ich w niuanse post apokaliptycznego świata, krok po kroku.

hAHAHA^^ Zostańmy przy tym, że pierwszy sezon jest najlepszy :) Ja kocham wszystkie sezonu, ale chyba najbardziej podoba mi się4 sezon :)
No i mi się podoba, że odcinki teraz nabierają takiej historii, najbardziej podobało mi sie to, jak w odcienku "Naśladowca" na końcu wyskoczył ślimak (lich) mówiąc "o jeden krok bliżej". Wtedy zamarłam, przez kilka minut patrzyłam na pusty monitor, i myśle "O MY GLOB!!!!!!!!!!" :)

Hah :D ja tak samo. Że ja tak się może wtrącę, ale wg mnie 3 i 4 sezony są najbardziej dojrzałe (choć ciut bardziej 4 jest no i nie wiemy może 5 też). 1 i 2 sezon kocham za ten początkowy oryginalny pomysł czyli głupawe suchary, dowcipy, ratowanie księżniczek, bicie się ze złem itd...
A ja tak z ciekawości się spytam czy ktoś też mówi teksty tego typu jak: rety kotlety

Ja przez ten serial zaczęłam mówić "Rety kotlety". i nie mogę przestać. xD Jak ktoś mi coś opowiada to ja bez namysłu odpowiadam zawsze "O rety kotlety, naprawdę!?"

Dobrze wiedzieć, że nie ześwirowałam xD Wczoraj miałam przez to niezłą wpadkę, bo powiedziałam do mamy "odgrudkuj się mamo!" no i jak to mój brat usłyszał to już leżał na podłodzę ;p

A jak na to zareagowała Twoja mama? ;D

Mnie ostatnio koleżanka się spytała gdzie bym chciała spędzić ferie, a ja na cały głos zaczęłam śpiewać "Na tropikalnej wyspie!".

Rozwaliło mnie to :) Hhahaha ^^ Te teksty z AT są super!! Nic ich nie pobije :) Ja kiedy oglądam AT to się zawsze bardzo śmieję z ich tekstów ;) Moja siostra mowiła, że oglądała pierwszy odcinek i, że ją rozśmieszył tekst "ułamku zwykły! Królewna nie ma jeszcze surowicy, a idą zombi!" ^^ Ale wiadomo, że nic nie pobije "MATEMATYCZNIE!!!" :)

Na szczęście się na mnie nie wkurzyła, ale szybko się poprawiłam. Ja zawsze jak się zacznie matma to krzycze "MATEMATYCZNIE!" xD. Również byłam w zeszłym tygodniu u koleżanki i spytała się mnie co chce i zaczęłam śpiewać Bekonowe naleśniki :D (<3)

O moja pierwsza wypowiedź na Filmwebie.