Niektórzy krytykują tę kreskówkę, mówiąc, że jest głupia, zbyt absurdalna i surrealistyczna, by przekazać młodym widzom jakieś wartościowe treści. Otóż "absolutnie się z nimi nie zgadzam" jak mawiał mistrz zabawy w "puść piłkę". W tej kreskówce jest coś z takiego pierwotnego, dziecięcego surrealizmu, który znaleźć mogliśmy w Małym Księciu czy przede wszystkim w Piotrusiu Panu. Finn i Jake mają nieprawdopodobne, fantastyczne przygody jakie tylko można wymysleć - walka z pradawnym uwięzionym w bursztynie liszowatym królem? Nie ma problemu. Misja przetransportowania doskonałych tart na przyjęcie Balonowej, która straci głowę, jeśli im się nie powiedzie? Oczywiście.Znalezienie narzeczonej dla gigantycznego ślimaka? Spoko. Każda z ich przygód, pomimo niebezpieczeństw które się na drodze głównych bohaterów czają, jest jak marzenie dziecka, które chciałoby ratować świat, walczyć z bandytami itp. a przy tym najzwyklej w świecie świetnie się bawić. Każde z tych niebezpieczeństw nie stanowi dla Jake'a i Finna problemu, ponieważ ze sobą współpracują. Kreskówka silnie uwypukla wątek ich przyjaźni, jako zdolnej do wybawienia ich z największej opresji. Te dwa aspekty, beztroska i przyjaźń widoczne są nawet podczas najzwyklejszych ich czynności, jak gra na beemo, czy robienie absurdalnych śniadań (Tortilla ze wszystkiego :P). Ta kreskówka jest bardzo mądra, tylko wartości które przekazuje są zawoalowane w opakowaniu "sucharowych" (genialnych moim zdaniem) żartów i luzackich tekstów.
Piękne słowa. :D Myślę dokładnie tak samo. Strasznie mi się podoba ten surrealistyczny świat i humor w nim zawarty. Ten serial jest bardzo oryginalny i kreatywny. Twórca musi mieć niezłą wyobraźnie. :D
Wiesz może gdzie można obejrzeć odcinek "Holly Jolly Secrets" po polsku?
Merkura, obawiam się, że chyba niestety go jeszcze nie zdubbingowano, chociaż mogę się mylić.