Bardzo podobał mi się oldschoolowy setting. Nie tylko scenografia i ciuchy, ale sam sposób kręcenia budował klimat. Mało spektakularnych ujęć z drona, brak dynamicznych przejść, nawet kolory - stonowane, wyblakłe. Oczywiście musieli zrobić Nimue murzynką, wątek Blue Devila też trochę za mało rozwinięty, część aktorów (zwłaszcza Abby i Liz) denerwowała, niemniej mało jest superbohaterskich produkcji kręconych w taki sposób (bo mało jest też takich historii źródłowych) i wielka szkoda,ze serial skasowany. Fajna odmiana od identycznych papek CW.