Jego śmierć w areszcie zakrawa na żart. Po wielu próbach w końcu złapali kreta i co sie dzieje? Dobę później zostaje zabity. Jakim cudem ważny świadek zostaje w pomieszczeniu bez jakiekogolwiek strażnika? Czemu trzymali go w więzieniu pełnym morderców zamiast na jakims posterunku (przecież było mówione, że miał być tam tylko dobę, potem areszt ochronny). A jak już musiał być w tym wiezieniu to przecież mogli na ten czas zamknac wszystkich wieźniów w celach. Ja wiem, że to serial i nie wszystko jest realistyczne, ale takie nonsensy strasznie kłują w oczy. Ogólnie taka tendencja w amerykańskich serialach - jeśli głównymi bohaterami są przestępcy to policja/prokuratora/służby są totalnie nieudolnymi przygłupami. Analogicznie było w Dexterze czy Sons of Anarchy.