podobał mi się odcinek, trzymał faktycznie momentami w niepewności, myślałam, że Laurie się złamie, ale chyba się przeliczyłam...

Mi ta ilość bohaterów nie przeszkadza. Też coraz bardziej mi się podoba i uważam, że 5 odcinek jest bardzo dobry, teraz pozostaje nam czekać na szósty.

W szóstym odcinku fabuła ma sie skupic na jednej osobie

Początek to miazga totalna... Nie pomyślałbym, że nienawiść do WP osiągnie taki wymiar.

Jest jedna rzecz, której chyba nie zrozumiałem, albo coś po prostu przeoczyłem. Dotyczy chyba pierwszego odcinka, jak szeryf wchodzi do domu i zastaje splądrowaną kuchnię. Co tam się stało? Czy to było wyjaśnione?

Też w tym odcinku nad tym pomyślałem. To było włamanie, dlatego szeryf założył alarm. A tak w ogóle to odcinek był kapitalny szczególnie z zabijaniem sekciary, ta łezka w oku... Lała się krew, sekciara w końcu coś powiedziała... Żal się zrobiło.

Widzę, że nie tylko mi było jej szkoda. Scena z ukamieniowaniem zszokowała mnie bardziej niż Krwawe Gody, walka Oberyna z Góra razem wzięte w Grze o Tron. Szkoda mi jej cholernie.

Mnie bardziej niż wymienione przez ciebie sceny nie zszokowało,w GOT ginely osoby bardzo dobrze nam znane,lub charyzmatyczne którym kibicowaliśmy i śledziliśmy ich losy,ta ukamieniowana baba była mi zupełnie obca i obojętna.

W dodatku dziwi mnie twoja ocena serialu, 10/10 arcydzieło po 5 odcinkach w których mało co się dzieje? ogólnie za wsześnie by serial oceniać,ale spoko każdy robi jak chce :)

Ot serial na 9 (lubię takie przegadane seriale które sie rozkręcają ;) ), a ocena w górę za fantastyczną muzykę. Fantastycznie skomponowana, idealnie pasująca do serialu.

Ja tez mogę dać 10 z czystym sumieniem juz po 5 odcinkach. Przecież nie chodzi o to jak ta historia się skończy tylko jak jest napisna, a jest napisana świetnie. Realizacja też stoi na wysokim poziomie. Irytuje mnie strasznie niska ocena tej serii, a nie chce mi się kłócić z hejterami na forum więc chociaż średnią podwyższe. W tym roku tylko Orange is the New Black i Fargo urzekły mnie równie mocno.

A ja się nie bawię w żadne zawyżanie albo zaniżanie filmów,bo to nie fair.Serial jak narazie miał tylko 2 ciekawe odcinki według mnie,ten co teraz był oraz ten poświęcony pastorowi.

Ta scena była dla mnie takim zaskoczeniem i szokiem, że nie poleciała mi łezka a dosłownie wyłam wyobrażając sobie ból jaki ta kobieta musiała odczuwać, chociaż jeszcze przed chwilą stwierdziłam, że nie będę ich żałować jak obojętnie przeszły obok potrzebującego pomocy. Dziwne to strasznie i wstyd się przyznać ale ogólnie odcinek jak dla mnie na równi z trzecim - fantastyczny.

Mi też było jej strasznie szkoda.

a mnie nie było jej szkoda, wręcz cieszyłem się kiedy zobaczyłem ukamienowanie jej (w myślach mówiłem wreszcie :) ). ja na miejscu tamtych nagrał bym całą sytuację u wrzucił ją do internet (oczywiście jeśli zaczęła by mówić). ja nawet się dziwię, że dopiero teraz zabili jednego z tych białych gostków. mam nadzieje, że sytuacje podobne do tej będą się powtarzać. :)

Również myślałem, że mnie nie ruszy nic co się stanie tym ludziom z WP, szczególnie patrząc jak zostawili tego staruszka na ulicy. Myślałem, że byłbym na tyle wściekły by pewnego dnia im po prostu dać w mordę. Jednak po zobaczeniu tej sceny byłem naprawdę zszokowany. Miałem ochotę płakać jednocześnie krzycząc by przestali. Mimo, że nie znałem wcale tej kobiety, to zrobiło mi się jej naprawdę niesamowicie szkoda. Łezka koło oka mi się zakręciła. Moment, w którym błagała o litość, by przestali rzucać tymi kamieniami był całkowicie przerażający.

Jednocześnie z ogromnym smutkiem, żalem, strachem i szokiem czułem ogromny gniew. Gniew na osoby, które były w stanie dokonać czegoś tak bestialskiego. Miałem ochotę ich wszystkich w tym samym momencie pozabijać. Nie mieli nawet litości by ją zabić szybko i bezboleśnie. Wybrali okropny sposób pełen nienawiści. Osobiście nie sądzę by bym był w stanie zabić kogoś z takim okrucieństwem.

Szczerze nie sądziłem, że serial może wywołać u mnie takie skrajne emocje. Nie wiem czy to dobrze czy źle. Mam jednak nadzieję że Garvey złapie tych co to zrobili i będę się mógł przyjrzeć się im dokładnie z bliska. Zobaczyć ludzi zdolnych do takiego okrucieństwa.

Wszyscy teraz piszą jak im to jest szkoda tych białasów... Wyobrażacie sobie ból tych ludzi, a wyobrażacie sobie wściekłość jaką wywołują u innych ludzi? Matko... We mnie od samego oglądania się gotuje jak ich widzę. A ludzie są różni i prędzej czy później musiało to się stać. Najbardziej skrajne emocje wywołują sekty obnoszące się ze swoją sektą jak białasy i jeszcze tak bardzo ingerujące, próbujące nawrócić wszystkich... Matko jedyna...

Mnie nie chodzi o sam czyn, bo prędzej czy później coś takiego się musiało stać.
Mnie chodzi o sposób w jaki ją zabili. Zrozumiałbym emocje jakie nimi kierowały, gdyby strzelili jej w głowę czy poderżnęli gardło. Jednak poziom okrucieństwa z jakim zabili tą kobietę jest niewybaczalny. Nic nie usprawiedliwia bestialskich tortur na jakie zdecydowali się mordercy. Kulka z łeb równie dobrze i efektywnie załatwiłaby sprawę.

To nie jest tak, że białasy mordują ludzi, napadają na staruszki czy gwałcą i zabijają dzieci. W tych przypadkach mógłbym spróbować zrozumieć motywy sprawców. Jednak samo obnoszenie się ze swoimi wierzeniami czy przekonaniami nie usprawiedliwia użytych metod.

Podsumowując: Rozumiem emocje i ból jakim kierowali się sprawcy (zakładając, że to faktycznie takie emocje odczuwali). Nie jestem jednak wstanie zrozumieć metody jaką wybrali by wyrazić swoje emocje. Tortury w tym przypadku to całkowite przegięcie.

Ja to odebrałam w ten sposób, że próbowali ją zmusić do odezwania się w ostatniej chwili, aby zaprzepaściła swoje "poświęcenie", pokazać jej, że jednak chce żyć. Kulką w łeb by tego nie uzyskali...

Zgodziłbym się z tobą, gdyby okazali łaskę i przestali. Wtedy wydźwięk ich czynów miałby sens. Zmusić ją do "poświęcenia" swoich wierzeń zmuszając ją do życia z tym co zrobiła. Wystawiając na próbę jej ideę i przekonania. Uświadamiając jej, że jest nadal człowiekiem, nie ważne jak mocno będzie się starać dusić w sobie emocje. Zmuszając całą jej sektę do refleksji. Jeżeli jedna z najdłuższych członkini pękła. Każdy z nich by pękł.

Jednak rzucając ten ostatni kamień, sprawcy wykazali się niesamowitym okrucieństwem. Nie chodziło o złamanie jej ducha. To był dodatek. Chodziło o wyżycie się na niej w bestialski sposób. Moment, w którym się odezwała był tak jakby trofeum, "wisienką na torcie". Nie dość, że zabili jej ciało to jeszcze zabili jej ducha.

To, że ją złamali było oczywiste. Wytrzymałość każdego człowieka ma swoją granicę. Jeżeli zależało by im tylko na złamaniu jej psychicznie mogliby porwać również jej koleżankę i zmusić ją do patrzenia jak ją zabijają. Mimo, że twoje rozumowanie jest poprawne i racjonalne to moim zdaniem chodziło wyłącznie o pokaz siły, dominację. Danie upustu swoim emocją. Wysłanie wiadomości, że mogą dopaść każdego z nich kiedy tylko chcą. Jeżeli zależałoby im na złamaniu ich charakteru to by postąpili tak jak pisałem wyżej.

Ale właśnie o to chodziło. Ludzie to bestie. Pod względem zabijania są gorsi jak zwierzęta, bo te (oprócz delfinów) nie polują, nie zabijają dla zabawy, przyjemności. Chcieli złamać jej ducha i zabić, dać przykład! Wylali na nią całą frustrację..

to nie ma sensu, bo co z by z tego mieli? odezwala sie, a i tak ja zabili, wiec nie chodzilo o jej "nawrocenie"

Ich "wierzenia" to nic innego jak "olewamy wszystko, nic nie odczuwamy, jaramy i ubieramy się na biało przypominając o pamiętnej dacie" - dla normalnych ludzi jest to nie do zniesienia i akurat zbrodnia na Gladys była całkowicie przewidywalna - już jak została sama było wiadomo co ją czeka

A mi się wydaje, że ten rodzaj śmierci to było odniesienie do kamienowania grzeszników.

jasne że tak, bo czemu nie obrywanie ze skóry czy inne wymyślne zabicie, które trwałoby dłużej? Dokładnie o to chodziło ;)

Obrywanie ze skóry jednak wymaga pewnych umiejętności. Kamień może rzucić każdy.

Jeżeli przyjmiemy, że sposób w jaki ją zabili ma podtekst religijny to możemy również założyć, że za tym morderstwem stoją wierzący, "przydupasy" tego księdza czy pastora czy jak się tam oni w USA nazywają. Można by ich nawet nazwać sektą, bo jest ich mało i ślepo wierzą w to co im ten ksiądz powie. Tym bardziej, że już chyba nie jest on duchownym. A co najciekawsze jest to, że jeszcze kilka tygodni wcześniej jego "misją" było uświadamianie ludzi, że cali Ci "zniknięci" wcale nie byli święci. Teraz jego "misją" jest nawrócenie białasów.

Mi się wydaje właśnie, że to oni. Najpierw ukamienowali Gladys, potem poleźli nawracać sekciarzy pod ich dom. Coś jakby szukali punktu zaczepienia, żeby do nich dotrzeć i tym punktem była śmierć Gladys.

Takie moje luźne, być może błędne przemyślenia.

a to włamanie to dla mnie nie było włamanie tylko chyba ten jeleń czy sarna (nie znam się) dostała się do tej kuchni i pożarła wszystko bo przecież nic nie zginęło zresztą w tym samym odcinku chyba Kevin jadąc samochodem widzi właśnie ją.

Przecież było pokazane, że jeleń wtargnął do domu i zniszczył kuchnię. Alarm został założony po świątecznej akcji WP, gdy weszli do domów i zabrali zdjęcia.

Ja tam wciąż myślę że księżulek to zrobił.
Mógł nie być przy tym obecny, ale jakaś część jego kolegów z jego kółka religijnego mogli mu przy tym pomóc. No a jak nie był obecny to mógł mieć alibi i świadków...
A zabił Gladys by spróbować ich złamać... to wszystko
Pewnie się mylę i w sumie mam nadzieje że się mylę, ale to całkiem możliwe

Szczerze? Ja byłem przekonany, że to WP zabili tą kobietę. Wszystko tak to sugerowało. Zobaczcie: najpierw mamy wymowne spojrzenia tej głównej WP z Gladys (coś w stylu - jesteś gotowa? - Tak), a potem (po śmierci Gladys) mamy to załamanie się Laurie i jej ciężki stan psychiczny. W jednym momencie z Laurie był przebłysk, wspomnienie, jak Gladys otrzymuje kolejny cios kamieniem. Niby jak ten przebłysk mogła zobaczyć Laurie skoro jej tam nie było. Dlatego byłem i w sumie nadal jestem przekonany, że to WP zabiło Gladys.

istnieje taka mozliwosc, ale z 2 strony, gdyby wiedziala co ja czeka i sie na to zgodzila to chyba nie prosilaby o laske?

Może po prostu pękła.

Nie zauważyłem dużej ilości bohaterów...

w książce WP zabijali się na wzajem żeby ludzie pamiętali nie wiem jak pójdę w serialu ostatni odcinek byl super . Spodziewałam sie ze wróci po zapaliczkę choć myślałam ze ja wyjmie wysilili sie . Ja ostania scenę odbieram ze ona poczuła sie zagrożona tym ze ktos chce by cos poczuła choćby zal po stracie dlatego użyła gwizdka.Dużym plusem odcinka bylo brak syna Toma który mnie potwornie irytuje no i bylo mało córki w wydaniu destrukcyjnym nie zdecydowanym czy jestem drożącą do zniszczenia samolubna dziwaczka czy zagubiona dziewczyna nie mogąca pogodzić sie z sytuacja i bojąca się całkowitej utraty matki.

wątek AFTEC może być ciekawy ;)

Ja pozostaje przy 7, ale i tak mnie wciągnął i się rozkręca

Mi się ten odcinek spodobał tak, że z 5 zamieniłem na 8 ;_;

Moim zdaniem serial mógłby być jeszcze lepsze ,gdyby starano się też wyjaśnić co się stało, że Ci ludzie zniknęli.Nie skupiać się oczywiście całkowicie na tym ale jednak ciągle podsycać ciekawość.Kilka minut z tych pięćdziesięciu kliku poświęcone na to a wielu widzów było by usatysfakcjonowanych.

Dokładnie, chciałbym, żeby było coś jak w Archiwum X, gdzie zawsze pojawiały się odcinki poświęcone głównej intrydze. Tutaj mogliby na przykład 2 ostatnie minuty poświęcić na podsycenie niepewności i danie widzom jakichś poszlak odnośnie powodów zniknięć.

tak ale jak oni mogą to wyjaśnić że to Bóg, kosmici wiem że mają tam dobrych scenarzystów ale tak naprawdę każde wyjaśnienie byłoby mocno naciągane i musieliby przejść z dramatu na prawdziwe s-f.. Zresztą w tym momencie jak dla mnie całe wyjaśnienie nie jest już tak ważne a nawet o to chyba w tym chodzi że to nigdy nie zostanie wyjaśnione. Jak ktoś czytał książkę to proszę mi nie zdradzać czy to zostało wyjaśnione.

Znika te 2% ludzi na ziemi.Nie wiadomo jak.Po prostu rozpłynęli się w powietrzu.Jak się orientuję książka skupia się właśnie na uczuciach ludzi po tym wydarzeniu.No ale to niewytłumaczalne zniknięcie jest świetnym pretekstem nie tylko do opowiadaniu o emocjach ludzi ale do opowiedzenia przy tym fantastycznej historii.Serial nie musi przecież podążać dokładnie tak jak fabuła książki.Nie jestem jakimś znawcą ale aktorstwo stoi chyba na dobrym poziomie ,w połączeniu z tym co już mamy i z tą nutką sc-fi ,która zawsze intryguję może byłoby coś więcej niż tylko dobrze.Zastanawia mnie jeszcze jedno jeśli znika tyle ludzi , nikt nie wie dlaczego to chyba muszą być prowadzone jakieś badania jak do tego doszło, badanie różnych czynników które występowały akurat tego dnia , pogoda itd. co mogło się do tego przyczynić.Raz ludzie zniknęli to czemu miałoby się to nie powtórzyć, reszta musi się chyba bać, bo ciekawe czy tamci to akurat poszli do nieba.A tutaj zakładają jakieś sekty jakby to miało pomóc. Jednak kto to wie jak byśmy się zachowali jak coś takiego wydarzyłoby się naprawdę.Aj wyrzuciłem to z siebie :)

mnie po ostaniom odcinku uderzyło zakłamanie rządu z jednej strony zaginieni to bohaterowie choć nie rozumiem dlaczego uroczyście obchodzi się rocznice a z drugiej strony federalne agencje bez skrupułów zabijają członków sekt ........takie rzeczy to w usa - i nie tylko tam- norma

Przecież rząd nikogo nie zabił. Choć, rzeczywiście aluzje czynione przez agenta federalnego przez telefon są zastanawiające. Pamiętajmy że, na razie bardzo mało wiemy o Białasach. Znamy tylko tych którzy mieszkają w tym miasteczku a oni są w całym kraju(jeśli nie na całym świecie), ktoś musi za nimi stać bo przecież nie zorganizowali by się w ten sposób spontanicznie (wiele grup). Zastanawiam się dlaczego wszyscy mówią że Białasy chcą żeby ludzie pamiętali o zniknięciu, skoro na razie ich postępowanie wskazuje na coś zupełnie odwrotnego: kradzież zdjęć zaginionych osób, "Stop wasting your breath" (wyrażenie oznaczające bezcelowość mówienia o czymś) na uruczystości upamiętniającej wydarzenie, wyzbywanie się przez nich emocji oraz przywiązania do rzeczy i osób. Nie rozumiem ich, a że człowiek boi sie tego czego nie rozumie, to jak wyjde zaraz z domu i będą tam stały dwie osoby w bieli paląc papierosy to od razu będę bił :P

przecież agencja federalna zrobiła nalot na sektę tego kolesia z którym byl Tom tym co pozbywał ludzi bólu przytuleniem :) tam strzelali bez żadnego ostrzeżenia Nie ukrywajmy tego to tez agencja federalna tak sie zachowuje daje nam do myślenia ze rząd wydal na to zgodę. Mało prawdopodobne by działali na własną rękę. Ja rozumiem kradzież zdjęć jak probe pozbawienia innych wspomnień poczucia przywiązania-po prostu daza do tego zeby wszyscy byli jak oni tzn szukają rekrutów. ..Raczej więcej o nich sie nie dowiemy no oprócz tego ze zaczną zabijać się na wzajem-przynajmniej tak było w książce.Ich sposób na przypominanie czyli palenie gapienie się i chodzenie za innymi jest głupi.

Dla ścisłości, do s-f potrzebne jest science, a tak to fantasy, które jest określeniem ogólniejszym i zawiera w sobie tez s-f, ale mysle żę bardziej tu pasuje, szczególnie jeśli uznać że Bóg maczał w tym palce.

obejrzyj se odcinek 00 ( http://www.kino man.tv/pozostawieni/s01e00/making-the-leftovers-eng ) w książce niewyjaśnione jest dlaczego zniknęli. przecież nawet w 1 odcinku naukowcy mówią, że niewiedzą oprócz tego zdarzenia dzieją się 3 lata po. i dopiero w przyszłości będą mogli powiedzieć co się wydarzyło (może za 100 lat) bo wiedza dzisiejsza jest niewystarczająca by powiedzieć co się stało. i nigdy najpewniej się nie dowiemy.

Można powiedzieć, że poszli trochę po łatwiźnie olewając ten wątek ,wielu pewnie dlatego zaczęło oglądać ten serial chcąc wiedzieć czemu ludzie zniknęli.Jak już pisałem wcześniej serial nie musi być wierna adaptacją książki.

Czy tatuaż na plecach komendanta, jest aktora, czy specjalnie zrobiony dla serialu?

Widziałem ksiażkę i na 1 stronię jest on odwrócony i też ma tatuaż, do tego często w serialu to też pokazują więc pewnie specjalnie... nie rozumiem tylko po co...

http://1.fwcdn.pl/po/44/45/684445/7627163.6.jpg

http://1.fwcdn.pl/po/44/45/684445/7627163.3.jpg

Większy rozmiar :>