zgadzam się. Arriaga zachowuje się jak kretyn latając do tego szpitala przecież Nelson ma rację - jest tylko zwykłym pracownikiem

Dokładnie. I jeszcze przesiaduje tam po nocach, olewając żonę. Jeżeli już tak bardzo kocha Victorię to mógłby się bardziej z tym kryć, slepy by zauważył, że ją kocha. Mimo wszystko on ma żonę, ona ma męża.

Mogłabym to zrozumieć, gdyby miał złą żonę ale Cristina jest mu bardzo oddana. Jeśli coś jest nie tak w ich małżeństwie to tylko z winy Arriagi. Nie chciałabym być na miejscu Cristiny, bo jak dla mnie on jej po prostu nie szanuje jako kobitę a tym bardziej jako żonę.

Zgadzam się, a w dzisiejszym odc to już na serio przeginał.

W tym momencie trzeba dodać, że Victoria też jest bardzo nie w porządku. No dobrze, może nie układa jej się w małżeństwie ale to nie daje jej prawa, żeby uwodzić innego faceta! Jeszcze ta głupia Tomasina i siostra Ariagi ich namawiają, żeby próbowali szczęścia. W ogóle ta wróżąca ze ślimaków to powinna od Cristiny oberwać kijem po głowie. Co ona sobie myśli? Przy Lily twierdziła, że kocha Cristinę, a jak nie ma jej w zasięgu wzroku to usilnie namawia brata do zdrady, usprawiedliwia go. Jakby Lily się dowiedziała to nie byłaby już taka miła dla ciotki - wieśniaczki.

Hmmm wg mnie Victoria jeszcze nie jest taka zła, bo mimo wszystko nie chce rozbijać małżeństwa Arriagi.
Zgadzam się Tomasina mnie wkurza, ta Opalina też. Ona niby widzi przyszłość, ale takie namawianie mi się nie podoba. Obie zachowują się jakby Victoria i Arriaga byli samotnymi ludźmi. OK, Victorii małżeństwo jest skończone, ale Arriagi nie. Albo jak kiedyś Opalina powiedziała Jose Angelowi, że takie jest życie i że nie jest on pierwszy ani ostatni (gdy ten stwierdził, że zakochał się w Victorii, ale jest dla niego nieosiągalna, bo ożenił się z Cristiną i z nią związał się do końca życia), czyli wg jej słów nie ma prawdziwej miłości i każdy za jakiś czas się odkocha...:/

Dokładnie Victoria nie jest już nastolatka i powinna być trochę bardziej odpowiedzialna. Dobrze wie, że Cristina to dobra kobieta i kocha swojego męża, więc powinna trzymać się od Arriagi z daleka. To, że nie układa jej się we własnym małżeństwie nie daje jej prawa do rozbijania innej rodziny.

Tyle że Victoria wcale nie próbuje rozbić nikomu rodziny, a już tym bardziej nie uwodzi Arriagi. Z tego, co pamiętam, to robiła wszystko, żeby się od JA odsunąć i nie zauważyłam, żeby się specjalnie mu narzucała. A jeśli chodzi o Opalinę, to mnie faktycznie ona też trochę denerwuje, ale w końcu podobno widzi przyszłość i wie jak potoczą się losy Arriagi i Victorii i stąd te teksty.

Dla mnie robienie maślanych oczek do żonatego mężczyzny to już jest narzucanie się. Ona dokładnie wie co do niego czuje więc powinna się całkowicie od niego odsunąć a nie podsycać tą znajomość. Po co gada z Arriagą o swoim małżeństwie itd. niech się koleżance żali a nie ochroniarzowi. Jeszcze z nim tańczy po nocach w klubie.

Mnie się ta scena ich tańca podobała

Mi też się podobała i uważam, że w końcu jest to Telenowela, a Arriaga i Victoria to główna para, więc muszą być między nimi jakieś fajne scenki.

Ta scena podobała mi się również dlatego, bo w tle leciała piosenka "Ahora tu", którą uwielbiam.

To, że scenka była ładna to nic dziwnego w końcu to telenowela, ale to nie zmienia faktu iż są nie w porządku. Każdy kto postawi się na miejscu Cristiny na pewno myśli podobnie. Sory, ale ja bym nie chciała żeby mój mąż tak postępował.

a wlasie dlaczego ona nie zyje ta christina? bo niedawno zaczelamoglaac serial. I teraz wlasnie ariaga zaczyna miec wyrzuty sumienia na ktre moim zdaniem zapozno..

Espanto na zlecenie Kendry potrącił ją samochodem. W wyniku odniesionych obrażeń Christina zmarła w szpitalu.