Wiem, że niby się kochają i chcieliby być razem. Ale ciągle mają miejsce sytuacje typu: kocham cię,
jednak nie mogę być z tobą bo coś tam... I tak w kółko, jakieś dziwne te ich podchody;s Albo ja mam
taki mały umysł i tego nie ogarniam albo oni rzeczywiście na siłę to gmatwają?!
A mieliby już od razu, teraz być razem?? Przecież Cristina dopiero niedawno umarła, a poza tym Arriaga cały czas męczy z tymi wyrzutami sumienia. Nie może być między nimi wszystko tak hop siup, bo by posypały się gromy, że żona umarła a JA już się z Vic zadaje.
Najpierw na "przeszkodzie" stały ich małżeństwa potem śmierć Christiny - Lili powiedziała ojcu, że nie wyobraża go sobie u boku innej kobiety niż jej matka. Arriaga czuje się też winny również sytuacji w której on na dworcu żegnał się z Victorią, to jego żona w tym czasie miała wypadek samochodowy. W sumie sami sobie komplikują życie Ariaga jest wdowcem, a Victoria rozwodzi się z Nelsonem. Mogliby być już razem, a nie tylko wymyślają jakieś dziwne preteksty.