Chociaż czekałam na tą telenowele i nawet mi się podoba, to jednak jestem rozczarowana. Oglądałam już bardzo dużo telenoweli i z przykrością muszę stwierdzić, że pierwszy raz w życiu "nie trzymam kciuków" za głównych bohaterów. Wręcz przeciwnie aż mnie ciska jak widzę jak się ślinią na swój widok. Wszystko było by inaczej gdyby to ich uczucie powstało po śmierci Cristiny, a tak nie mam do nich szacunku. Plusem telenoweli jest to, że miłość głównych bohaterów jest niewinna i czysta a tutaj nie można tego powiedzieć. Ledwo pochował żonę a już wraca do Victorii wszyscy wiedzą po co. Żal!!!
Ja nigdy nie trzymałam kciuków za głównych bohaterów - prawie zawsze kibicowałam postaciom drugoplanowym. Duet Ariaga - Victoria jak dla mnie jest nieudany, przede wszystkim przez bajki o przeznaczeniu i mieszaniu Opaliny. Żal Ariagi jest dla mnie nie do końca szczery, tak się zaklinał nad grobem żony, że ją kochał, ale ledwo minęło kilka dni już wyznaje miłość innej.Scenarzyści na siłę usprawiedliwiają to uczucie, zapominając że ona jeszcze się nie rozwiodła a on miał piękną, wierną i niestety nieświadomą żonę. Bardziej podobają mi się pary LiIly - Roy i Salsero - Beatriz, a także Adrana. Dla nich oglądam ten serial.
Gdyby Victoria i Arriaga byli jedyną główną parą w serialu, to raczej bym go nie oglądała, wg mnie nie pasują do siebie i nie wyobrażam ich sobie razem na dłuższą metę. Moim zdaniem gdy Arriaga zdał sobie sprawę, że czuje coś więcej do Victorii to powinien albo odejść z pracy i zerwać z nią wszelkie kontakty, albo rozstać się z Cristiną, a on trwał w takiej dwuznacznej sytuacji, robiąc maślane oczy do Victorii a jednocześnie twierdząc, że kocha żonę i nie chce się z nią rozstawać.
No dobra załóżmy, że będą ze sobą. Jak niby ma to wypalić? Przecież Ariaga to taki prosty facet ze wsi. Do tego bardzo dumny. Nie oszukujmy się, oni nie żyją na własnej planecie, ludzie zawsze będą mu wypominać, że związał się z Victorią dla kasy, że jest niewartym jej biedakiem i karierowiczem. Miłość to czasami za mało, żeby żyć długo i szczęśliwie.
Nie oglądałam telenoweli w oryginale ,ale wydaje mi się ,że Arriaga może zostać kimś , w sensie jakieś pomysły rzuci w meta imachen i już będzie prezesem ,Arriaga jest zbyt dumny i wie ,że jako ochroniarz nie zapewni życia luksusowego Victorii , lub Victoria rzuci wszystko dla niego i na bezludnej wyspie będą żyć długo i szczęśliwie :D
Ja też pewnie bym nie oglądała. I też uważam, że jak Arriaga zdał sobie sprawę, że zaczyna coś czuć do Victorii powinien odejść z pracy, a ten tego nie zrobił...
Zgadzam się z każdą waszą wypowiedzią. Pierwszy raz zdarza mi się zdarza to, że główna para mnie tak bardzo irytuje. Pasuja do siebie jak pięść do nosa.
Mam takie samo zdanie.Ledwo stracił żonę a już na nowo spotyka się z Victorią.Co to za ludzie
Zacznijmy od tego, że między Arriagą, a Cristiną od początku nie układało się najlepiej.. I wina na nikogo nie leży.
To, że pochował żonę to nie znaczy, że ma przedłużać żałobę o kilka miesięcy.. czy latami. Człowiek umiera i nie odwrócisz mu życia.. Życie toczy się dalej. Arriaga pozostawił pewne warunki co do Victorii na temat tego co z nimi jest (w sensie to, że darzą ogromną miłością). I tego właśnie do tej pory trzymają, a co będzie dalej? To właśnie zobaczymy jak obejrzymy wszystkie odcinki :)
Aa i Arriaga zrezygnował z pracy dla swojej rodziny, ale niestety Cristina miała wypadek. Wiem, że to ogromnie przeżył. Zresztą sami widzieliście.
Ja ich podziwiam( A i V), dlaczego? - ponieważ pomimo wieku ta rola z pewnością nie była dla nich łatwa.. I nie widziałam, żadnego filmu, serialu czy telenoweli taką nieco ''starszą'' parę pełną miłości. Zwykle widzę młodych, oczywiście to też jest fajne :) dlatego ja biję wielkie brawa za Arriage i Victorię. :)
Jedynie to co mi się nie podoba to Opalina, te jej muszelki czary, mary hokus pokus.. Dla mnie wystarczyłoby gdyby była tylko przyjaciółką, a nie czarownikiem xd
Coooo?! Jak to się nie układało od początku między Cristiną i Arriagą? Przecież byli szczęśliwym małżeństwem, Arriaga kochał Cristinę, a ona jego. Cristina na początku była bardzo zazdrosna. Tak, Arriaga zrezygnował z pracy, ale wtedy gdy już zakochał się w Victorii. Wracając na wieś, aby dalej być z Cristiną i Lili już jej nie kochał tak jak na początku...
No może nie od początku, ale prawie..
Tak to prawda, ale był gotów zaryzykować rezygnację pracy dla rodziny.
Prawie? Byli małżeństwem minimum 18 lat, a wg Cb prawie od początku nie układało się w małżeństwie Arriagów? Dziwne spostrzeżenie.
Wygrałaś :D To żadne dziwne spostrzeżenie tylko tak zauważyłam i tyle.. Może to dlatego, że Cristina do mnie nie przyciągała. Od początku nie lubiłam jej, ale kilka razy była w porządku.
Właśnie. Cristina od kiedy tylko Arriaga zaczął pracować u Victorii, stała się bardzo zazdrosna i przez to mega nieznośna i wnerwiająca. Jak przez prawie 20 lat nie była zazdrosna o męża to to się wszystko skumulowało...
Ale czas pokazał, że miała rację z tą zazdrością, chociaż wtedy było to rzeczywiście mega denerwujące.
Napisałaś to co miałam dodać na końcu, ale zapomniałam.
Chociaż teraz tak sobie pomyślałam, że może jakby Cristina nie robiła takich mega scen zazdrości to Arriaga i Victoria nie zbliżyliby się do sb i aż tak bardzo nie zwierzali, bo gdy Cristina nie wierzyła w niewinność męża to ten mógł tylko liczyć na zrozumienie Victorii, bo ona jak i on wiedzieli, że to o co jest oskarżany (czy oskarżani) nie jest prawdą.
Tak, być może sama Cristina trochę się do tego przyczyniła, bo te ciągłe kłótnie, które prowokowała, na pewno oddalały ją od męża, a on się zbliżył do Victorii.
Właśnie tak można się zastanawiać. Poza tym na początku sama Cristina namawiała męża na przyjęcie posady u Victorii, a później żałowała, że go namawiała... Jednak gdyby Kendra nie spaliła ich domu kto wie jakby to się potoczyło ;)
Miała prawo być zazdrosna bo Victoria piękna, bogata blabla xd Tylko, że sceny zazdrości byly naprawdę beznadziejne..
Właśnie namawiała i od razu stała się zazdrosna xd Ale Arriaga wobec Victorii miał ogromny dług i dlatego ta praca go przedłużyła i dużo spędzali ze sobą czasu. Przez to mało czasu spędzał z rodziną.
Czy taka młoda to nie wiem, bo starsza od Cristiny :D :P
Poza tym praca ochroniarza do łatwych nie należy, a wolnego jest niewiele.
Młoda to napewno nie xd Zdecydowanie Victoria jest starsza :D
Prawda. Żadna praca nie należy do łatwych :)