akcja sie napina i rozkreca, ahh juz nie moge sie doczekac jak to bedzie. To jest pierwsza telenowela ktora z wyboru ogladam i lubie. Choc przeczytalem pare spojlerow na temet poszczegolnych postaci to i tak serial trzyma mnie w napieciu . I apeluje aby nie czytac spojlerow bo o wiele lepiej sie oglada jak nie wiadomo co sie stanie.
Ja nie wytrzymuję napięcia i czytam spojlery. Męczyć się przez kilka miesięcy, nie wiedząc co będzie dalej, to nie dla mnie :-)
no tak, ale wtedy sie mysli co bedzie co sie stanie jak ktos umrze tak jak teraz z Liliana...
Ja też myślę, że lepiej nie czytać. W przypadku AV czasem zdarzało mi się obejrzeć kilka odcinków do przodu w oryginale jak już nie mogłam wytrzymać, bo telka wyjątkowo mnie wciągnęła, ale czytanie o tym co się stanie na końcu telki i jak się zakończą poszczególne wątki psuje większość zabawy:)
A mnie w ogóle nie trzyma w napięciu ta telenowela. Myślałem że pod koniec będzie ciekawsza ale ona dalej się ciągnie jak flaki z olejem. Niech się już w końcu skończy, bo usnąć idzie jak to się ogląda.
Jest trochę nudno, bo za bardzo przesłodzili Nikki, próbują zrobić z niej w tej końcówce kobietę idealną, brakuje mi jej wyskoków z pierwszej połowy telki:) Chociaż miło ogląda się Nikki i Guzmancita razem szczęśliwych:)
Dziwaczny jest też ten wątek ślubu Guzmana z Lilianą, przecież lekarze zwykle są w stanie ocenić, czy operacja się udała, a jeśli się udała i pacjent przeżył, odzyskał przytomność, no to teraz chyba można mieć nadzieję, że będzie już tylko lepiej, a oni wszyscy tam sądzą, że ona umrze.
Nie wszyscy bo Arriaga i Anibal są pewni że przeżyje. Adriana i Candelaria też.
Ale Vincente stwierdził, że za 48 godzin będzie wiadomo, czy operacja się udała, czy nie. Po operacji mogą wystąpić komplikacje.
Szybko minęło te 9 miesięcy. Będę tęsknić za wszystkimi bohaterami, nawet za Ratianą;) To była super historia. Jedna z najlepszych telek, jakie obejżałam
Ja też będę tęsknił zawsze nie mogę się doczekać do końca. Ale czym bliżej końca to zawsze żałuje, że już nie długo koniec. Tylko za Kendrą nie będę tęsknił hehe.
ja takze zaluje i to bardzo. Szkoda ze juz nie bedzie wiecej. I co ja teraz bede robil o 16:00? Jak tylko pierwszy raz zobaczylem ten serial na TV6 to od razu mi sie spodobal i wiedzialem ze spodoba mi sie ten serial i sie nie mylilem. A teraz gdy juz koncowka to z jednej strony sie ciesze a z drugiej zaluje, bo nie wiem jaka telka spodoba mi sie tak jak ta.
A co to twoja pierwsza telka, którą oglądasz na serio. Ja miałem tak samo z cud miłości jak oglądałem w dzieciństwie zakochałem się od 1 odcinka :)
p.s Telka ujdzie ale widziałem lepsze.
no ja nie widzialem wiec wiesz.... Tak to moja pierwsza telka, tzn. W dziecinstwie ogladalem cos jak zbuntowany aniol ale to byla czesciowo przymusowe... Ale tak samemu z siebie i prawieze od poczatku to Prawdziwe Uczucie jest moja pierwsza telka :)
Super są te ostatnie odcinki "Prawdziwego uczucia". Oglądam z wielkim zaciekawieniem.
A odcinek, w którym Nelson powiedział wszystkim w kościele, że Liliana nie jest córką Arriagi, był według mnie jednym z najlepszych w tym serialu. Szczerze mi było żal Arriagi.
Zgadzam się, jednym z najlepszych jak nie najlepszy i za razem najsmutniejszy dla mnie. Jak mi było żal Arriagi...
Wszyscy zagrali to tak przekonująco - zdziwienie, szok, rozpacz Arriagi i Liliany.
Haha, dzisiaj jak Guzman i Arriaga wyszarpali Salsera ;)
Cóż, należało mu się.
Dokładanie. Świetna scenka, wyszła genialnie. Ja jeszcze dodam,że muzyka tez odegrała swoją role. Ja się popłakałam na tym odcinku, gdy oglądałam pierwszy raz.
Tak :D Najpierw Arriaga. Guzman bronił Salsera, a gdy poznał prawdę to od Guzmana też oberwał. Jak dla mnie dobry był ten moment, gdy Salsero powiedział, że Kendra chce zabić Nelsona i dopóki ona jest na wolności ich ukochane osoby są w niebezpieczeństwie i pojawił się Tomasina i oznajmiła im, że Nelson nie żyje.
ja tez przypdkiem. I ciesze sie z tego ze wpadlem na nia. Szczerze ten plakat Prawdziwych uczuc jakos mnie nie przekonuje ale to potwierdza ze nie ocenia sie ksiazki po oklatce.
Mnie fabuła nawet nie zachęcała i trochę wiedziałam o tej telce. Nawet zaczęłam oglądać historię Nikki i Guzmana, ale odpuściłam sb. Dopiero jak u nas poleciał i zerknęłam na kilka odcinków to się wciągnęłam i szybko obejrzałam w oryginale.
Mnie się wydaję , jakby reżyser obudził się pod koniec i zdecydował się na wprowadzenie akcji ,gdzie 50 odcinków w stecz nic się nie działo .....
Rzeczywiście, chyba nigdy wcześniej nie było tak dobrej akcji jak w tych ostatnich odcinkach.
Wszystkie odcinki powinny takie być !!!
Jednak zdaję sobie sprawę, ze to trudne dla scenarzystów, żeby każdy odcinek miał równie dynamiczną i wciągającą akcję.
Powinni po prostu robić krótsze te telenowele. No ale przy większej ilości odcinków, więcej zarobią ;)
Jednak podobno inna wersja tej telki - "Zakazana namiętność" miała 280 odcinków i w każdym odcinku akcja była bardzo dynamiczna.
Więc niektórzy scenarzyści potrafią.