Jaki to utwór, który leci w takich momentach smutku i zadumy (ewentualnie pracy)? Taki bez słów. Było go sporo w 14 odcinku, tym pierwszym o zakażeniu i pozwie zbiorowym.
To nie to. To był jakiś utwór bez słów, albo wybrali fragment bez słów. Nie jestem pewna, bo nie zwracałam wcześniej uwagi, ale wydaje mi się, że powtarza się on w odcinkach w ogóle, nie tylko w tym.
A resztę twórczości tego pana posłucham, może natrafię.