PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=627156}

Prawo Agaty

6 316
chce zobaczyć
Prawo Agaty
powrót do forum serialu Prawo Agaty

Kolejny pseudo prawniczy gniot (po Magdzie M.), który nijak ma się do rzeczywistości polskiego sadownictwa i wciska Polakom do głów, że w sądzie Polsce jak na amerykańskich filmach.

Średnio douczony student III roku prawa jest w stanie wypunktować kardynalne błędy! Jeśli już robimy serial o prawnikach, to niech on się trzyma kupy, a nie wciska ciemnotę i ślepo naśladuje amerykański wzór.

ocenił(a) serial na 1
maua_5

Zgadza się. Obejrzałem z ciekawości czysto zawodowej. Pod względem realiów zgodność na poziomie 2-3%. Ale to najmniejszy problem - w końcu to serial, a nie podręcznik dla aplikantów adwokackich. Gorzej, że cała fabuła, postaci, wszelkie dylematy itd. są tak do bólu przewidywalne, że całą uwagę poświęciłem albo na analizowanie detali w rodzaju kolor krawata lub gdzie kręcili daną scenę, albo na wyłapywanie błędów merytorycznych. W to akurat serial obfituje. Cóż, typowa serialowa produkcja...

ocenił(a) serial na 6
maua_5

Ok, z tym że jakby pokazać realia, np. uwzględnić tempo pracy sądów, to serialu nie dałoby się nakręcić. Kto by czekał 50 odcinków na pierwszy wyrok? Za to coś, czego wybaczyć nie mogę, to opieranie fabuły odcinka, na przekłamaniach. W czwartym odcinku, cała fabuła zasadza się nad tym, że jak ona przyjdzie do sądu, to prasa się dowie. Kompletnie pominęli fakt, że wystarczy wyłożyć sędziemu o co chodzi, a on całą prasę i gapiów wyprosi. Potem mogliby wymyślić coś w stylu, ona nie chce, bo za długo żyła w kłamstwie...

Doluss

Mi nie chodzi o realia w stylu wyroki za 50 odcinków, tylko choćby sam tryb wzywania świadków na rozprawę i sposób ich przesłuchania (pierwszy raz zobaczyłam, że w Polsce to adwokat wzywa świadka na salę i chodzi po sali podczas przesłuchania), notoryczne przybijanie młotkiem sędziowskim (sama jako prawnik sporo czasu spędzam w sądach i widziałam przybicie raz, jak się publiczność głośno zachowywała).

Irytuje mnie takie na siłę kopiowanie scen z amerykańskich filmów, kiedy jest okazja, żeby przez rozrywkę trochę oswoić naród z polskim wymiarem sprawiedliwości.

ocenił(a) serial na 3
maua_5

Problem w tym, ze właśnie NIE kopiują niczego, w każdym razie nie z amerykańskich courtroom dramas. Ani z filmów, ani z seriali. Gdyby kopiowali, przynajmniej nauczyliby się, na czym polega zrobienie dobrego (albo chociaż porządnego) filmu o prawie.

maua_5

Ok nie realne, zgadzam się, ale jak ja bym miał oglądać seriale realistyczne to bym wziął sznur i poszedł się powiesić. Ludzie ja oglądam filmy, seriale po to by się pośmiać, popłakać, zachwycić, pomarzyć, odciąć sie od tego "realnego" życia wg mnie po to jest kino.

darek1271

dokładnie, nie trzeba być prawnikiem czy studentem prawa, że zauważyć, że serial ma się nijak do rzeczywistości ;p to nie o to chodzi przecież w produkcjach telewizyjnych... nudną rzeczywistość mamy na co dzień, a tv jest po to, żeby się od niej oderwać na te 45 min ;p

ocenił(a) serial na 8
darek1271

dokładnie;

wjewjurka87

no tak, dorwała się chmara prawniczków-polaczków i smęci pod tvn-owskim serialem. No naprawdę chyba nie macie innych zajęć, ludzie ! Oglądam ten serial ,bo odpręża mnie, przyjemnie spędzam czas, co nie oznacza, że święcie wierzę w to co mi serwują producenci. Jest masa gorszych polskich seriali, które nijak się mają do rzeczywistości. Wrzućcie na luz sztywniaki.

ocenił(a) serial na 8
nictoris

chyba nie zrozumiałaś naszych wypowiedzi, my też oglądamy ten serial dla zabawy, dla rozrywki, i nawet jeśli nie wszystko jest takie jak w rzeczywistości w tym serialu, nie przeszkadza nam to, serio, zerknij raz jeszcze na powyższe wypowiedzi i zobaczysz dlaczego oglądamy ten serial, i że nie jesteśmy "sztywniakami"

wjewjurka87

no to chyba Ty nie zrozumiałaś, bo podpięłam swoją wypowiedź i popieram wasze zdanie na ten temat, a neguję poprzedników.

ocenił(a) serial na 8
nictoris

a no to ok, jesteśmy zatem podobnego zdania;)

ocenił(a) serial na 5
nictoris

Zgadzam się, za dużo tu nadęcia jak na zwykły tvn-owski serial, który nie jest dokumentem tylko zwyczajną rozrywką. Ale jak widac prawnicy czujnie go oglądają ;)

ocenił(a) serial na 3
darek1271

Marzysz o tym, by wracały byłe żony i dziewczyny, a główne bohaterki nie wiedziały z kim iść do łóżka? Bo tak wygląda akcja seriali TVN od czasów Magdy M.

darek1271

OTÓŻ TO! Zgadzam się. Każdy widzi, że serial jest odrealniony, ale ogląda się fajnie, galeria osobowości, prześwietlenie każdego charakteru. Przecież to nie jest program naukowy:)

maua_5

Otóż to. No niestety, TVN to teraz bodaj nr #1 w ogłupianiu naszego społeczeństwa. I pomyśleć, że jeszcze kilka lat temu to była całkiem przyzwoita stacja. TVN nigdy jeszcze nie wypuścił z siebie dobrego filmu/serialu. Zdarzyło się kilka nie najgorszych (np. Przepis na życie, Kryminalni), ale nigdy dobrych. Wszystko bezpieczne, technicznie kiepskie (nawet jakość obrazu odbiega od standardów, porównajcie chociażby z serialami TVP), aktorsko bez komentarza. Nie podoba mi się ogłupianie moich rodaków!

ocenił(a) serial na 5
boolion

Uważam, że "Usta usta" był całkiem niezły.

użytkownik usunięty
boolion

Również brzydula była dobrym serialem. Ale porównywanie TVN z TVP w kwestiach technicznych i realizatorskich to strzał w kolano, uwierz mi:)

maua_5

Serialu nie oglądałam, ale z samych reklam wyciągnęłam taki sam wniosek. W pełni się zgadzam.

maua_5

no mnie zabiło jak w 1 czy 2 odcinku klient Agaty wnosi powództwo o ustalenie ojcostwa nad dzieckiem pewnego małżeństwa. Facet bierze się zupełnie z dupy, dziecko pochodzi z owego małżeństwa a przed Sądem w dobre toczy się rozprawa o to czy zlecić badania genetyczne czy nie. No absurd! Kolejny odcinek i wielka zadyma wokół córki oskarżonej, która nie chce zeznawać z obawy przed mediami, czyżby wielka Pani prawnik nie słyszała o wyłączeniu jawności rozprawy?! Nie wymagam by w polskim serialu psudo-prawniczym pokazywali realia naszego wymiaru sprawiedliwości, bo faktycznie serialu nie dałoby się nakręcić. Jednak uważam, że można by zrobić dobry serial bez tak karygodnych błędów merytorycznych! Dlatego dziś znad KC będę przyglądać się, czego to znów nie wymyślą ;)

EwaSta90

Facet nie bierze się 'z dupy', tylko z urzędu, dziecko biologicznie było tego faceta 'z dupy', a nie tego drugiego. A że żona nie przyznała się do romansu, to facet walczył o ustalenie ojcostwa.

czekoladowytulipan

Człowieku z zerową wiedzą prawną, pragnę wyjaśnić Ci kilka kwestii. Otóż nie istotne jest,że z fabuły wynika,że dzieciak został faktycznie spłodzony przez tego szofera. Liczy się stan prawny, tj. to,że owe dziecko pochodziło z małżeństwa ( znaczy zostało spłodzone w trakcie jego trwania oraz do pewnego czasu po jego ustaniu), a zatem następuje DOMNIEMANIE PRAWNE OJCOSTWA a zatem ojcem jest MĄŻ kobiety, która urodziła. A zatem szofer, który jak w serialu zostało przedstawione, nie jest do końca pewny czy dziecko jest jego ponieważ kobieta wówczas sypiała z dwoma mężczyznami na raz nie jest uprawniony do ustalenia ojcostwa dziecka w przewodzie sądowym. Jednak kobieta sama wskazuje w akcie urodzenia dziecka, kto jest ojcem - zrobiła to wskazując na swojego męża. A to, że kobieta nie przyznaje się do romansu jest dokładnie ŻADNĄ podstawą prawną do tego, by jakiś facet (bez względu na to kim on jest, czy ma kontakt z nią i dzieckiem przez lata czy jest gościem z ulicy) wnosił powództwo o ustalenie ojcostwa. Także błagam, jeśli nie masz zielonego pojęcia o prawie to na podstawie łzawej historyjki z serialu, tego,że chwyta ona za Twoje wrażliwe serduszko nie wyobrażaj sobie,że w polskim prawie są możliwe takie kuriozalne przypadki.

EwaSta90

No ok, ale co w takim razie z podobnymi, prawdziwymi takimi przypadkami? Może podchodzę do tej sprawy z zerową wiedzą na temat prawa i z dużą dozą naiwności, ale przecież chyba oczywiste, że zwykły obywatel, który ma jakieś podejrzenia odnośnie swojego ojcostwa szuka pomocy w wymiarze sprawiedliwości. Co w tym dziwnego? Wiadomo, że kobieta nie przyzna się do romansu z jakimś biednym szoferem, choćby ze względu na wysokość alimentów, więc dlaczego taka sprawa miała by być od początku przegrana? Gdyby test DNA potwierdził ojcostwo męża, to nic by się nie stało.
Ogólnie to wiadomo, że serial nie przedstawia prawdziwego obrazu polskiego wymiaru sprawiedliwości, ale to dobrze, bo u nas to jeden wielki syf i nie trzeba być prawnikiem, by coś na ten temat powiedzieć. A tak mamy przynajmniej iluzję, że są jeszcze empatyczni prawnicy, sprawiedliwi sędziowie i wygrane sprawy. I o to chodzi, po co katować się prawdą o polskim sądownictwie? Które jest tylko rozczarowaniem i totalną porażką w wielu przypadkach. A tak pooglądamy sobie trochę małej bajki i robi nam się lepiej. A serial nie ma przecież misji edukacyjnej, nie musi być restrykcyjnie poprawny. Wystarczy, że spełnia misję rozrywkową. A prawnicy - jeśli chcecie prawdzie sprawy to idźcie sobie do sądu.

patka_989

Właśnie o to chodzi, ze zwykły obywatel nie jest uprawniony do ustalania ojcostwa i chore jest to, ze w serialu pokazują tak zakłamany obraz. Gdyby taki stan rzeczy miał miejsce to wyobraź sobie sytuację, w której nagle w życiu Twojej rodziny pojawia się jakiś dawny przyjaciel mamy albo co lepsze jakiś zupełnie obcy facet ( z całym szacunkiem dla Twojej mamy, to tylko przykład!) z dawnych lat i utrzymuje, że jesteś jego dzieckiem? Wyobrażasz sobie, że musielibyście przed sądem, na żądanie jakiegoś gościa udowadniać czyim jesteś dzieckiem? Bo do takich sytuacji prowadziłoby takie rozwiązanie. Dlatego przepisy chronią przed taką okolicznością ustalając, po pierwsze domniemanie ojcostwa wobec człowieka, który był mężem matki w momencie urodzenia dziecka do 300 dni od ustania małżeństwa. Po drugie ustawa przyznaje powództwo zaprzeczenia ojcostwa tylko mężczyźnie, którego dotyka takie domniemanie oraz kobiecie - matce dziecka. Zatem ustawa nie mówi o osobach trzecich. Po trzecie powództwo ustalenie ojcostwa jest możliwe tylko wobec dziecka, które nie ma ustalonego ojcostwa (dziecko w serialu miało) i tylko wtedy, gdy ojciec nie uznał dziecka dobrowolnie ( a uznał) i taka legitymacja czynna jest przyznana tylko matce dziecka oraz samemu dziecku po osiągnięciu pełnoletniości. Z przepisów prawa wynika zatem, że człowiek, który nagle zreflektuje się, że być może jest ojcem nie ma żadnych praw do tego, by przed sądem ustalić swe ojcostwo, nie istotne są wyniki badań DNA ponieważ sąd nie mógłby takich zlecić, gdyż do takiego procesu nigdy by nawet nie doszło. Oczywiście zdaję sobie sprawę, ze to tylko serial - nigdy nie oczekuję pełnego realizmu bo jest on nie możliwy. Jednak uważam, że są pewne granice, skoro tworzymy serial prawniczy to opierajmy się na prawie, a nie wymysłach scenarzystów. Bazowanie całego odcinka na kompletnie absurdalnym stanie prawnym to już moim zdaniem przegięcie. Oczywiście twórcy mogą sobie wymyślać takie absurdy ponieważ niestety niewielka część społeczeństwa ma jakiekolwiek pojęcie o prawie i widzowie nie wiedzą jakie bzdury oglądają. To jest tak, jakby zrobić film o bokserze, który wygrał walkę mimo tego, że został znokautowany przez przeciwnika ale ładnie poprosił sędziów o to, żeby mógł jednak wygrać bo bardzo mu zależy! Nie oczekuję restrykcyjnej poprawności, a jedynie odrobiny logicznej spójności - wyobraź sobie, że wszystkie filmy, seriale zostałyby zrobione na tym samym abstrakcyjnym poziomie! Wtedy też uważałabyś, że są dobre bo spełniają funkcję rozrywkową? Jeśli nie będziemy oczekiwać od produkcji podstawowego osadzenia w rzeczywistości, której żyjemy (także prawnej) to jedynym gatunkiem jaki będziemy oglądać będzie wkrótce since-fiction. A omawiany odcinek raczej nie przyniósł pocieszenia dla ludzi rozczarowanych polskim wymiarem sprawiedliwości, a jedynie rzucił (niesłuszny) blady strach na matki, które mają coś do ukrycia xD

ocenił(a) serial na 5
EwaSta90

Po przeczytaniu tego postu muszę zgodzic się z Ewą, bo doszło w omawianym odcinku nie tylko do luźnego potraktowania prawa, ale do potraktowania go w sposób absurdalny. To tak jakby zrobic serial o lekarzach, w którym wycięto komuś serce, po czym bez tego serca dalej żył. Zgadzam się, że w tym wypadku doszło do totalnego przekłamania. Jeżeli jest tak jak pisze Ewa, to scenarzysta dał ciała, chyba ze traktuje widzów jak przygłupów i do takich kieruje ten serial. A przecież cozekujemy żeby jednak choc namiastka prawdy w tej rozrywce była. Mogli zrobic serial tylko z wątkiem miłosnym skoro nie mają zadnego konsultanta z zakresu prawa, a film mówi o sprawach prawniczych. Po tej powyższej wypowiedzi Ewy poczułam rozczarowanie serialem... a lubię go oglądac.

ocenił(a) serial na 4
maua_5

ja się z tobą całkowicie zgadzam, już odchodząc od błędów merytorycznych, ukazywanie tylko i wyłącznie stylu życia ludzi obfitujących w środki finansowe jest sztuczne i nieprawdziwe, każdy serial wydaje się kalką poprzedniego... przecież jest tyle tematów na podstawie jakich można nakręcić film, za granicą mogą, u nas jakoś się boją,
Nie jest tajemnicą, że większość Polaków ogląda seriale w necie i przeważnie są to seriale zagraniczne poza odmóżdżającymi , również te ambitne i wartościowe.

Ninettezinha

Jak chcesz ogladać ludzi nieobfitujących w środki finansowe, to sobie włącz "Klan", "Plebanię" albo jakąś inną szmirę. Co kto lubi! :-)
Ja tam wolę "Prawo Agaty", przy którym można odpocząć i zrelaksować się, a nie oglądać płacz zdradzanej żony czy kłopoty finansowej samotnej matki z trzydzieściorgiem swoich i adoptowanych dzieci. Poczymś takim nie zostałoby mi nic innego, jak się powiesić.

ocenił(a) serial na 3
empedokles

Chłechłechłe. Sęk w tym, że "Prawo Agaty" wiele się od "Klanu" nie różni.

otis_tarda

Chlechłechłe. Jak sobie uważasz, Ja bym jednak nie porównywał soap oper do foramtów typu "once a week".

ocenił(a) serial na 3
empedokles

Akurat w tym przypadku da się porównywać. Serial prawniczy, a w nim: "pani ma problem z dzieckiem i mężem". "Pani odbywa podróż sentymentalną do rodzinnego miasta". "Ojciec myśli, że córka ma chłopaka, zabiera ich więc na kolację". "Wrażliwy chłopak pada ofiarą szkolnych łobuzów, na szczęście zakochana w nim dziewczyna pomaga go przekonać, że nie ma racji". Soap opera i to z tych gorzej zrobionych.

Są niby jakieś sceny sądowe, nie mające z salą sądową wiele wspólnego, w których jedynym celem jest pokazanie jak nasza idealna Mary Sue wygrywa bez walki każdą daną jej sprawę. Równie dobrze można uznać, że "Klan" jest serialem medycznym, bo doktor Lubicz stawia tam czasem diagnozę.

otis_tarda

Dostrzegam w Tobie pewną sprzeczność. Z jednej strony pogardzasz tymi serialami, a z drugiej namiętnie je oglądzasz... Tak to przynajmniej wygląda.
Pewne motywy będą się powtarzać w różnych serialach, bo takie po prostu jest życie. Jednakże w "Klanie" i innych "długowiecznych" produkcjach te wątki są masakrycznie rozciągane i rozwałkowywane, bo inaczej musieliby skończyć te seriale, w "Prawie Agaty" i innych produkcjach nastawionych na niewięcej niż 5 serii po 15 odcinków (czy coś koło tego) są natomiast przedstawiane w sposób bardziej subtelny i ciekawy. Poza tym wątki te często się zmieniają (w "PA" na przykład w każdym odcinku mamy inną sprawę), w związku z czym serial nie jest tak monotonny i nudny.
Takie jest w tej kwestii moje zdanie.

ocenił(a) serial na 3
empedokles

"Dostrzegam w Tobie pewną sprzeczność. Z jednej strony pogardzasz tymi serialami, a z drugiej namiętnie je oglądzasz... Tak to przynajmniej wygląda. "

No i?

"w "Prawie Agaty" i innych produkcjach nastawionych na niewięcej niż 5 serii po 15 odcinków (czy coś koło tego) są natomiast przedstawiane w sposób bardziej subtelny i ciekawy. "

Serio? Co ciekawego jest w motywie "niezdarny ojciec, pracująca matka, rozrabiające dziecko"?

"Poza tym wątki te często się zmieniają (w "PA" na przykład w każdym odcinku mamy inną sprawę), w związku z czym serial nie jest tak monotonny i nudny."

Jest taki okropnie stary dowcip:
"- Co robisz?
- Pracuję na poczcie, przybijam stemple
- Strasznie nudna praca, nie?
- A skąd! Codzień nowa data!".

otis_tarda

Okay, każdy ma prawo mieć swoje zdanie...

ocenił(a) serial na 3
empedokles

Innymi slowy, zdanie: "Ziemia jest płaska", jest tak samo dobre jak "Ziemia jest kulista".

otis_tarda

skoro tak uważasz...

ocenił(a) serial na 4
empedokles

Czyli sugerujesz, że tworząc serial o ludziach średniozamożnych nie byłby dochodowy?
No nie mogę się z tobą zgodzić. Kiedyś ludzie chcieli wiedzieć jak wygląda życie bogatych sfer obecnie jesteśmy już przesyceni tego typu obrazkami i tak np. "Big bang theory" jest zabawne sytuacyjnie i dzięki temu, że przedstawia na pozór zwyczajnych ludzi, którzy jednak chcą coś osiągnąć.
napisałaś/eś : "Ja tam wolę "Prawo Agaty", przy którym można odpocząć i zrelaksować się, a nie oglądać płacz zdradzanej żony czy kłopoty finansowej samotnej matki z trzydzieściorgiem swoich i adoptowanych dzieci. " a przypominam, że tam również występuje wątek prawniczki matki, której ciężko połączyć pracę z rolą matki i żony. a i samej pani Agaty, która została zdradzona.. więc teraz zaprzeczasz sam/a sobie. Mnie irytuje to jak seriale są przewidywalne np od początku wiem, że szanowna Dygant będzie razem z Lichota i nawet nie muszę tego oglądać ... chodzi mi bardziej o to, że wiele polskich seriali zżyna żywcem scenariusz z zagranicznych seriali, ale nie to mnie tak wkurza tylko samo wykonanie i przekłamanie i to, że jest to jawna kalka innych tego typu seriali ( chichot losu, teraz albo nigdy, tancerze, usta usta)... a najbardziej z polskich seriali relaksuje mnie "Ojciec Mateusz" nie jest on jakoś genialnie bogaty, ale wolę już taki przejemy, śmieszny serialik niż to pseudo coś...no i sądzę, że mój dalszy wywód nie ma sensu bo skoro rajcuje cie prawo agaty to nie zrozumiesz o czym mówię odnosząc się do "wartościowych" seriali i produkcji, xP

Ninettezinha

A mnie nie rajcuje ksiądz, który wszystko robi lepiej od policji, zamiast w Kościele siedzieć. I od kiedy w Sandomierzu jest taki wysoki wskaźnik przestepczości?...
Każdy ma prawo mieć swoje zdanie.

ocenił(a) serial na 4
empedokles

No i to mnie właśnie bawi, dokładnie to co opisałaś/łeś, bawi a nie wkurza.
Oczywiście, że każdy ma prawo do swojego zdania, ale to nie ja zaczęłam krytykować cię za twoje zdanie.

Ninettezinha

zgadzam się z jedną i drugą stroną. Jednak przyznam rację panom i paniom prawnikom. Chciałabym w końcu zobaczyć dobrze zrobiony prawniczy serial...taki z krwi i kości prawniczy i w polskich realiach.Owszem orzecznictwo u nas trochę trwa, jednak pomijając ten fakt, można by w końcu pokazać przepychanki pomiędzy prokuratorami a adwokatami. Ok, może jeśli chodzi o zachowanie na sali sądowej nie ma takiej dynamiki jak w USA (seriale amerykańskie też nie pokazują 100% prawdy), adwokaci nie chodzą po sali ale wg mnie wszystko da się dobrze nakręcić i przybliżyć choć trochę pracę polskiego prawnika. Już choćby konstruując napięcie na sali. Wg. mnie dałoby się nakręcić coś takiego jak The Good Wife, choć byłoby to polskie swojskie The Good Wife.Ale do tego potrzeba dobrego scenariusza.Zauważcie że większość spraw w Prawie Agaty wygląda tak samo, ktoś nie chce być świadkiem, a potem pod koniec odcinka nagle w natchnieniu pojawia się i to w ostatniej chwili.Wydaje mi się że scenarzyści po prostu nie mają "mięsa",nie znają prawniczych realiów w Polsce,dlatego ratują się sytuacją rodzinną bohaterów, bo to znają, to jest prostrze.Bo owszem,o wiele trudniejsze jest napisanie odcinka z ciekawą..hm "soczystą" sprawą, w której zderza się argumentacja z przekonaniami, w której mieszają się poszlaki i dowody.. w której do końca nie wiadomo jak zareaguje sędzia.Nie wiem jak scenarzyści to robią w USA,czytają kodeksy?Bo to na konkretnych sprawach powinien opierać się serial prawniczy a nie na życiu osobistym. Ahh.. rozmarzyłam się.

ocenił(a) serial na 5
ayla123

"(...)Chciałabym w końcu zobaczyć dobrze zrobiony prawniczy serial...taki z krwi i kości prawniczy i w polskich realiach.(...)" - nie wydaje mi się to możliwe, choćby ze względu na język prawniczy. Te wszystkie pisma, pozwy, uzasadnienia, wnioski są niestety tak napisane że po pierwsze zwykły człowiek bez prawniczego przygotowania nie rozumie o co chodzi, po drugie ciągnie się to wszystko jak guma w chińskich gaciach. Wyobrażasz sobie oglądalność takiego realistycznego serialu ?

ocenił(a) serial na 3
andre_

Ależ nie chodzi o pokazanie papierkowej roboty, tak jak w filmie wojennym nie chodzi o pokazanie dni pomiędzy bitwami.

Wystarczy, że pokaże się, jak i o co potrafią się żreć ludzie. Że - przynajmniej teoretycznie - jednego dnia możesz mieć sprawę o parę milionów, a drugiego o kilkaset złotych. Że czasem broni się złych ludzi, a co ważniejsze, dlaczego się ich broni. Że niekiedy klepie się uzasadnienia na zasadzie "kopiuj z programu z orzeczeniami - wklej". Itd. itp.

To są realia, a nie wymyślone na kolanie historie.

ocenił(a) serial na 10
maua_5

Jak można się czepiać serialu, że nie jest adekwatny w stosunku do rzeczywistości? Mądry człowiek odróżni fikcję od prawdziwego życia. Więc tylko idiota będzie pisał, że TVN "ogłupia widzów".
Ale może też to podejście zależy od oczekiwań wobec seriali. Nie uważam, że mam jakieś wygórowane wymagania. Mi po prostu chodzi o poznanie ciekawej historii (tak, dla mnie, te przedstawione w Prawie Agaty - są ciekawe), oderwanie się od tego co mam na co dzień. A czy mnie obchodzą "kardynalne błędy" jeśli chodzi o prawo? Wcale. Chcesz obejrzeć coś bliższego prawdy? Seriale dokumentalne, paradokumentalne - czekają na Ciebie.
Ktoś tu pisał o niskim poziomie aktorstwa w tym serialu. Chętnie człowieku bym Cię kopła. A. Dygant, to według mnie najlepsza polska aktorka, nikt inny nie może pochwalić się wachlarzem tak różnorodnych ról jak ona.
Nie chcesz, nie oglądaj. Chcesz to sobie podyskutuj, ponaśmiewaj z tych "kardynalnych błędów", ale nie pisz, że wciska ciemnotę.

ocenił(a) serial na 4
Doughnut92

Lubię ten serial, ale jednak do pewnego stopnia ciemnotę wciska i to jest niestety fakt. Tak, to serial, nie rzeczywistość, ale jest to jednak serial obyczajowy, nie fantasy czy sci-fi, osadzony niby w naszej rzeczywistości. Myślę, że twórcy mogą sobie czasem pozwolić na odejście od rzeczywistego stanu rzeczy w imię lepszej akcji, ale ważne żeby tego nie nadużywali, bo przeciętnego dorosłego człowieka, który już trochę widział w życiu głowa rozboli od niektórych baboli i uzna tę produkcję za stratę czasu dla naiwniaków. "Magda M.", do której "Prawo Agaty" jest czesto porównywane równiez była do pewnego stopnia bajkowa, ale nawet dla laika stwarzała większe pozory prawdopodobieństwa.
Co do aktorstwa, głowna obsada spisuje sie naprawdę nieźle, ogladam bez zażenowania. Natomiast postacie epizodyczne, we wczorajszym odcinku np. były po prostu tragiczne.

ocenił(a) serial na 5
maua_5

To nie jest dokument ani reportaż tylko zwyczajny serial, więc może trochę dystansu. Nie jest to żaden film najwyższych lotów tylko 45min lekkiego zabicia czasu i tak to traktuję.

ocenił(a) serial na 6
maua_5

To ma być serial do którego ludzie siadają sobie po całym dniu pracy/szkoły.
Szczerze? Doskonale zdaje sobie sprawę z tego,że do naszych realiów bardzo mu daleko ale jakoś w ogóle mnie to nie obchodzi. Przyjemni aktorzy, dobra gra, przyjemna akcja. Jakoś nie żałuję tych paru minut spędzonych co wtorek.
Jeżeli mam ochotę na coś bardziej realistycznego to odpalę sobie Pitbull`a.

ocenił(a) serial na 3
Kisamcia

Bardzo podoba mi się ta logika. Trochę tak, jakby podać wracającemu z pracy mężowi/żonie talerz przypalonej, niedosolonej brei i na ewentualne zastrzeżenia powiedzieć "no co? Przecież to nie niedzielny obiad, a posiłek po całym dniu pracy/szkoły".

ocenił(a) serial na 6
otis_tarda

Kiepska ta Twoja interpretacja :)

ocenił(a) serial na 3
Kisamcia

To nie interpretacja, a porównanie. I oddające istotę rzeczy, tak w przypadku jakości polskich seriali, jak i w przypadku obrońców spod znaku "oglądam, bo to świetny serial na odmóżdżenie", Breja też jest świetna na zaspokojenie głodu, ale naprawdę nie o to chodzi.

ocenił(a) serial na 6
otis_tarda

Jeżeli dla Ciebie jedzenie, a oglądanie to czynności identyczne, które można ze sobą porównać to ok, każdy patrzy na różne sprawy w inny sposób :)
Lecz osobiście nie widzę nic złego w obejrzeniu co jakiś czas przyjemnego "odmóżdżacza" i w jedzeniu dobrego,domowego jedzenia.

ocenił(a) serial na 3
Kisamcia

Dobra, będzie łopatologicznie. Otóż nawet "odmóżdżacz" powinien być dobrze zagrany, mieć sensowny scenariusz, scenografię, etc. etc. Jest polską tragedią przekonanie, że popkulturę można robić byle jak, "bo to tylko popkultura, odmóżdżacz i widzom to nie przeszkadza".

Chociaż to ostatnie - że widzom nie przeszkadza - pewnie akurat jest prawdą. I to kolejne nieszczęście.

ocenił(a) serial na 6
otis_tarda

Wtedy pewnie nikt nie nazywałby ich "odmóżdżaczami". Poza tym nie sądzę,żeby było to tylko polskie przekonanie.
Nie nazwałabym tego nieszczęściem bo nie przeszkadzają mi gusta innych ludzi. Jeżeli coś mi nie pasuje,to po prostu tego nie oglądam.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones