Świetne realia tamtych czasów. Dla mnie nie był to do końca serial o UFO czy irracjonalnym racjonalizowaniu tragedii z dzieciństwa. UFO czaiło się za rogiem, siało niepokój, niepewność, osaczało (patrz ostrzegawcze okulary i mętny obraz w TV), zmanipulowało ludzi, a w końcu wyskoczyło z błota z uśmiechem na twarzy ("Proszę się niczego nie bać! Moja obecność jest gwarancją, że nic panu nie grozi!", cóż za ironia!). I tak USO w postaci unidentified submerged object stało się rzeczywistością w postaci USO / urzędowego stanu ostrzegawczego. Dla mnie ciekawa zagrywka.