Po pierwszym odcinku uważam, że jak na polska produkcję to serial jest naprawdę niezły, dobrze zrobiony, fajne ujęcia, wątek tajemnicy i kreacja Komana super od A do Z, z najdrobniejszymi szczegółami zagrane mistrzowsko (i ze względu m.in. na jego rolę oceniłam serial na 8). Cielecka, jak to Cielecka - dobra, ale póki co w pierwszym odcinku nie miała się czym wykazać, zobaczymy jak będzie dalej. Zieliński natomiast rozczarował, ale zawalił raczej ktoś, kto mu tworzył te głupie teksty - niby "żarciki", które wypowiadane przez niego brzmią mega sztucznie...
A wracając do tematu z tytułu postu - po cholerę psuć dobry odcinek, mający klimat, tłumaczeniem sprawy po kawałku (chodzi mi o tą rozmowę Komana z szefową), przecież w czasie prowadzenia śledztwa wszystko się wyjaśniało i wątpię, żeby ktoś nie zakumał o co tak naprawdę chodziło... Końcówka jak w serialu dla młodzieży, albo w Ojcu Mateuszu :P litości! Mam nadzieję, że reszta odcinków nie będzie miała tego samego schematu.