Może tak, może nie, nie dość, że mieli całe umundurowanie, karabinki, do tego każdy wiedział co ma robić i do tego byli zabójczo skuteczni, jak prawdziwi antyterroryści. Ciężko aż tak dobrze udawać policję. Może któryś z nich jest antyterrorystą.
Jak dla mnie, zastanowiłbym się czy zbój, główny szef motorów, jest tajniakiem. Wcześniej mówił do bezimiennego „zauważyłeś że tu nie ma psów” - może chodziło mu że nie ma bo on jest :D no i same ich wyposażenie zachowanie jak prawdziwi antyterroryści
Raczej byli tylko przebrani. W książce także pada ta kwestia, a nie było żadnego gangu motocyklistów i na końcu pomoc nadeszla z innej strony :)