Tak na prawdę, to serial jest bardzo oderwany od rzeczywistości.
Podam kilka przykładów:
Facet zatrudnia asystentkę w znanej, dochodowej formie, mimo że dziewczyna nie ma żądnego doświadczenia w pracy biurowej. Kilka razy Monika się pomyliła, zrobiła coś nie tak, a Artur i tak cały czas jej broni. Żeby uratować swoją ukochaną asystentkę, rzuca wszystko i jedzie za nią czerwonym Ferrari, zatrzymuje autobus, a potem oni razem trafiają do stodoły, bo ku wielkiemu nieszczęściu żądne z nich nie miało ze sb komórki. Monika cały czas odchodzi z pracy, bo albo jest jej przykro, że zrobiła coś nie tak, więc woli odejść z pracy, zamknąć się w pokoju i płakać, albo Konstancja była niezadowolona, że jej narzeczony się na nią spojrzał i Monika - nie chcąc robić Konstancji przykrości, rezygnuje z pracy i nawet nie może pójść do Artura i mu o tym powiedzieć, tylko każe to zrobić swojej koleżance Baśce, której Konstancja też nie lubi, bo Baśka dała jej kawę z płynem do mycia naczyń. Ale Artur za każdym razem odnajduje Monikę i przekonuje ją, żeby wróciła do pracy, bo świetnie mu się z nią pracuje.
Albo sprawa z tymi dziećmi - rozprawa sądowa trwała nie więcej niż kilka godzin, bo zaczęła się, kiedy jeszcze było jasno, a skończyła się, kiedy się jeszcze nie ściemniało. To nie była sprawa o jakąś drobną kradzież, albo chociażby o rozwód, tylko o adopcję trójki dzieci. Jak małżeństwa chcą adoptować dziecko z domu dziecka, to rozprawa ciągnie się nawet latami, a tu nie trwała nawet tygodnia.
Czytałam w gazecie, że za kilka odcinków Konstancja porwie Hanię, co już kompletnie nie ma żadnego sensu!
Ja rozumiem, że gdyby mieli nakręcić serial o życiu przeciętnego człowieka, o nikt by tego nie oglądał, ale trochę więcej realizmu. !
z tym porwaniem to nie będzie do końca tak...
pewnie będzie mniej więcej tak jak w Sos mi Vida, gdzie Constanza zabrała małą tylko na kilka godzin nie mówiąc o tym nikomu...
Dla mnie serial jest oderwany zupełnie od polskich realiów. Powiedzcie, w której firmie pracownik może wyjść w każdej chwili, bo coś się dzieje z jego życiem prywatnym? Do tego nikogo nie pytając, po prostu zbierając swoją torebkę i w nogi... W naszym kraju taki pracownik dostałby dyscyplinarkę z miejsca...
a ja uważam, ze nie macie racji. po pierwsze to ma być odskocznia od codziennych spraw, i rozrywka dla widza. po drugie to jasne,że Artur utożsamia Monike z dziewczyna ze snu, i po prostu na nią leci, dlatego jej broni i jedzie za nią pożyczonym samochodem. w Polsce faktycznie jest trochę inaczej, ale zauważcie, że w urzędach piszą, że mają awarię, albo chwilowe coś tam i kobietki też lecą na zakupy. a wracając do serialu, to jasne, że jest trochę ubarwiony. generalnie oceniam na plus, ale pierwowzór i tak lepszy ;-)
"Odskocznia od codziennych spraw" nie ma oznaczać wydmuszki, która nie trzyma się kupy i gdzie nie ma żadnej akcji.
Ja widzę tylko jedną zaletę tego serialu: rolę Małeckiego. Jest tak przekonywujący w graniu totalnego kretyna, że jak go tylko widzę, muszę zmienić kanał : -)
Jeśli chodzi o rozprawę w sądzie,to nie była rozprawa o adopcję a o to by Artur sprawował tymczasowa opiekę nad dziecmi.
widzialam kilka pierwszych odcinków. Juz nawet nie chodzi mi o to, że głowną role gra Mucha, ale ten serial jest beznadziejny. oderwany od rzeczywistości totalnie. Dobrze napisane, Monika sie obrazi wkurzy zasmuci- cokolwiek idzie sobie i rzuca pracę. Ale przecież jest takim cennym pracownikiem z wieloletnim doświadczeniem i wyksztalceniem że walczą o nią na kazdy możliwy sposob. W tym filmie jest tyle emocji, że więcej potrafiliby wykrzesac pensjonariusze domu spokojnej starości. Moniczka tupiąca nogą och jaka jestem zła i będę chyba bic. Ten serial miał sens gdzie Oreiro ma temperament i energię i jest autentyczna ale nie Mucha gdzie się zachowuje cały serial jak na kacu. Tylko marszczy zmartwione czoło. Ten serial ma ponad 100 odcinków? miejscie litośc i skonczcie jak najszybciej się da.
Calkiem inaczej prezentowal sie oryginal, tam te watki pomimo, ze banalne i czasem naciagane nabieraly kolorow i zbudowaly super telenowele z humorem i na poziomie :)
alien2 - zgadzam się z Tobą.w 100%
oderwanie od rzeczywistości jest zbyt nagięte...
Monika wiecznie parzy kawy, kseruje, a Artur ciągle twierdzi, że świetnie mu się z nia pracuje, a ja sie pytam jak i kiedy skoro nie ma żadnych poważnych pracowniczych rozmów miedzy nimi???
w ogóle w tej firmie pracują chyba tylko 4 osoby, te same! gdzie jacys statyscI???
Orieiro ma temperament, zagrała Monikę rewelacyjnie, Mucha ma 0 temperamentu, jej gra wychodzi w taki sposób, że:
-wiecznie za coś przeprasza Artura
-marszczy czoło
-ciągle jest smutna i zła
-ciągle ma czegoś dosyć
-ten cichy przybrany głos - masakra
Mucha w roli Moniki MIlewskiej to totalna porażka, taka jest prawda, sądzę, że każda inna dziewczyna lepiej by ją zagrała.
Nie widzę w niej emocji, uśmiechu, radości, złości, Orieiro była zarypista!!!!!!!!!!!
Mucha gra po prostu zblazowaną jedzę na kacu i taka jest prawda
siedziałam cicho 80 odcinków, nie krytykowalam, ale teraz naprawdę mam jej dość, ona cały czas gra w ten sam nudny, ochydny sposób!!!!!!!