Uwielbiam niemieckie seriale, bo często w głównych rolach występują bardzo dojrzałe kobiety. Długo by wymieniać, w tej chwili leci co najmniej 10, np. Der Usedom-Krimi, Unter anderen Umständen, Bozen-Krimi, Die Chefin, Spuren, Helen Dorn, Das Quartett... Wszystkie 50 lub 60+. Plus kilka Tatortów, np. w berlinskim gra aktorka siedemdziesięcioletnia. Iris Berben w Protokokantce miała 68 lat. Wszystkie babeczki świetnie grają, rewelacyjnie wyglądają, są wiarygodne, a seriale (w swoim gatunku) świetne. 

U nas aktorki już po czterdziestce znikają, baaardzo rzadko dostają główne role - kojarzę tylko jeden serial kryminalny ze Stenką w roli głównej, zdjęty po roku, no i teraz coś tam wyszło z Kożuchowską.
Smutne to.