Ponieważ nie za bardzo mogę pojąć jak ta ruska akcja w osrodku dla uchodźców mogła spowodować wojnę. Ruscy przebrali się w polskie mundury i mieli strzelac do tych uchodźców. I gdyby ta akcja się udała to niby kto miał tą wojnę wywołać? Polscy żołnierze zabili kilku uchodźców i co? Ruscy mieli nam wypowiedźieć wojnę z tego powodu? Przecież to jakaś niewyobrażalny sceriuszowy idiotyzm. Czy może jakieś państwo afrykańskie w akcie zemsty miało napaść na Polskę? Gdzie tu jest to zagrozenie wojną i z czyjej strony. No chyba, że mieło być tak, że akcja się nie udała, ruska prowokacja ujrzała światło dzienne i to Polska chcąc ukarać Putina za niecny czyn napadła na Rosję.
Wybuch bomby przy teatrze, która podłożyła Polka mógł spowodować wojnę. Jednak udało się zdetonować.
No właśnie, że nie udało się jej zdetonować. Jakby się udało to by był wybuch. Udało się ją zneutralizować. Po za tym to nie Polka podłozyła bombę tylko Ruscy w bagażniku Polki.