a wcześniej czytał ksiazki Vincentego
to wiedział żeby nie zbliżać sie do następnego ,,dzieła" Matuszewskiego.
Jeśli potrafił sknocić gotowca na bardzo wysokim poziomie to czego innego można było się spodziewać po scenariuszu.
Argument że w USA docenili jest żadnym argumentem.Jest kilka dobrych filmów z tej kategorii ale mnóstwo też badziewnych (które otrzymują dobre oceny).
Przykład Agencji (która w porównaniu z wersją oryginalną) jest co najwyżej przeciętnym serialem.Political fiction dotyczy wymyślonych wersji zdarzen typu ,,co by było jakby" a nie totalnym brakiem realnośći (ośmieszaniem służb ,zarówno naszych jak i białoruskich)