Udręczony i skatowany, pewnie i wcieńczony Skiner odnajduje się pod drzwiami Ewy, po czym następuje scena sugerująca seks. Później drobna agentka bije i morduje wielkiego chłopa, który wcale się nie broni, po czym wraca do ukochanego i znów uprawiają seks, należy pamiętać że niedawno przeżyła poronienie. Normalnie absurd goni absurd w tym odcinku.
Też się uśmiałam oglądając ten odcinek. A po pierwszych 2 zapowiadało się całkiem przyzwoicie
dodaj do tego scenę porodu w "konspiracyjnym miejscu" i prowadzenie para-resuscytacji albo nalot ubranych jak z komisu komandosów na fabrykę.
ja nie wiem, nie ogarniam dlaczego, ci scenarzysci to z podstawówki chyba, moze oni maja jakies wytyczne: zróbmy “gupio” to sie poniesie, no nie mam pomyslu, pomijajac fakt “silnej kobiety” to strasznie ostatnio wydaje mi sie ze popularyzuja alkoholizm kobiet