Mnie też razie jego wiek :/ W dodatku wydaje mi się, że nie powala talentem aktorskim, ale wiadomo, czym nadrabia ;D

Zgadzam się, twórcy tych wszystkich seriali powinni bardziej dopasowywać wiekowo aktorów do postaci. Ale tak było niestety zawsze, najlepszy przykład pierwsza wersja 90210. 30paro-latkowie grali nastolatków. A jeśli chodzi o samego Lantera to nie pasuje jakoś tutaj. Wolałam go w 90210. Chyba lepiej się sprawdza w roli niegrzecznego chłopca.

Ja mam do niego uraz po 90210 i nie mogę się pozbyć złego wrażenia. Ale na wiek nawet nie zwróciłam uwagi, pewnie tez dlatego, że właśnie w 90210 grał nastolatka.

Ja też go nie lubiłam w 90210, a tu już po kilku odcinkach, swoją grą, zyskał sobie troszkę u mnie sympatii.

Ja go uwielbialam przez cały pierwszy sezon 90210, a później to był dramat, jedna z najbardziej skopanych postaci. Potencjał zniszczyli doszczętnie. A tutaj chyba potrzebuje jeszcze trochę czasu :)
P.s. nie wiedziałam, że oglądasz sc :) pogadamy w naszym wątku ;)

ej dokładnie -> off-top - jako liam w 90210 na początku był świetny !!! taki outsider, był genialny z naomi, fajnie się oglądało to dziwne przyciąganie. bo tak naprawdę wcale do siebie nie pasowali ;p a i tak byli świetni. jestem antyfanem annie/liam i tego jak właśnie liama zeszmacili w dalszych sezonach. to że mroczny, zamknięty w sobie, tajemniczy chłopak został modelem a potem gwiazdą filmu sci-fi, było dla mnie tak śmieszne, że aż żałosne.
A WRACAJĄC DO STAR-CROSSED - to jednak na mnie duże wrażenie robi jego wiek. w sensie.. on nie pasuje do tego liceum, może ma na sobie młodzieżowe ciuszki, może ma dosyć młodzieńczą urodę, ale trochę mimo wszystko widać, że bliżej mu do (przynajmniej) późniejszej dwudziestki. o szesnatce to nawet nie wspomne.

Offtopu ciąg dalszy...:D witaj w klubie, Liam i Naomi byli świetni razem, zresztą właściwie wszystkie pary z pierwszego sezonu Liam/Naomi, Annie/Ethan, Silver/Dixon, Adrianna/Navid...i co z tego zostało? Tak naprawdę to cały serial został kompletnie zniszczony, ja zresztą nie dotrwalam do końca i nie obejrzałam wszystkich odcinków. Ale w Liamie widziałam wyjątkowy potencjał, nie wiem czy oglądalas stare 90210, ale myślałam, że jego postac będzie pisana na wzór Dylana i miałam wrażenie, że tak na początku było, ale dalej było już tylko źle i gorzej :D
STAR-CROSSED - tak naprawdę w większości amerykańskich seriali nastolatkowie wyglądają na starszych i wyglądają jak z pokazów mody, ale tutaj była mowa tez o tym, że Atrianie szybciej dojrzewają, wiec tym tez można wytłumaczyć np. fakt, że są dobrze zbudowani jak na 16-latków :)

Chyba cała masa ludzi oglądających 90210 uważa, że totalnie skopano postać Liama. Uwielbiałam go w pierwszym sezonie! Pierwsza scena z nim w roli barmana (chyba 7 odcinek 1 sezonu) ...oh my goood! <3 stanik sam się rozpina na widok takiego bad boya! Potem to taka ciapa się zrobiła :(((((((((((

Tak jak lola881 jestem fanką związków w pierwszego sezonu. Liam i Naomi byli cudowni razem i w ich uczucie uwierzyłam! W wielką miłość Liama z Annie nie uwierzyłam i oglądając ostatni odcinek 5 sezonu pomyślałam sobie "What the f**k przecież to jakaś naciągana ściema!". Ja udaję, że serial zakończył się na 1 sezonie gdzie wszyscy żyli długo i szczęśliwie w związkach takich jak napisałam lola881.

W SC też wolałabym aby miał charakterek bardziej zbliżony do Drake :) Jakoś bardziej podoba mi się wątek Drake/Taylor właśnie dlatego, że Drake to nie są ciepłe kluchy a taki Facet przez duże F.

Oj tam wiek, już nie pamiętam w którym amerykańskim serialu nastolatkowie grali nastolatków (chyba, że w produkcji Disneya).
Osobiście, zanim serial wyszedł, miałam nadzieję, że akcja będzie się toczyć chociaż na studiach. Bo serio ludzie, ale wysłali nas w podróż w czasie, rozbili statek kosmitów, który tkwi nad miastem jak jakas prowincjonalna Statua Wolności, to chyba by ich nie zabiło, jakby w miasteczku zaistniał jakiś mały, lokalny uniwerek...bo z całym szacunkiem dla Lantera, którego lubie od dawna- ale tak napakowanego 16-latka to ja w zyciu nie widziałam, że o jego koledze z ekipy nie wspomnę...

do-kła-dnie. nie mam zielonego pojęcia co by im niby zepsuło przesunięcie akcji na studia. a przynajmniej takie rozwiązanie byłoby bardziej wiarygodne dla odbiorców..

Była taka scena w chyba 2 odcinku, gdy Teri zaszczepiła Romanowi sen z ich wspólnym tenteges... no tak sobie patrzę, no ok, scena jak scena, a później ta świadomość, że to są 16-latkowie i takie nagłe "ahaaa okeeeej" w mojej głowie... :P

Chyba nieuważnie oglądacie serial. :)
W jednym odcinku na biologii babeczka im powiedziała, że Atrianie mają dwa serca, cztery płuca, bla bla i ZDECYDOWANIE SZYBCIEJ DOJRZEWAJĄ FIZYCZNIE. :P Czyli szybciej dorastają. A więc podczas, gdy ludzki 16-latek ma 16 lat i na tyle wygląda, Atriański ma 16, ale wyglądać powinien już na 20-parę.
Czyli wszystko jest jak najbardziej w porządku. :P

Na mój gust to było tak: powstawał sobie Star-Crossed i trzeba było wybrać aktorów. No więc wybrano w miarę porządnych, całkiem przjemnych dla oka. Tylko później przyszedł dla scenarzystów/reżyserów taki moment w którym uświadomili sobie, że troszkę za starych tych aktorów wybrali, a ludzie nie są aż tak głupi, żeby łyknąć 30-latka jako 16-latka. No więc musieli to w jakiś w miarę logiczny i nieskomplikowany sposób wyjaśnić, tak żeby przeciętny Kowalski nie miał się do czego doczepić.
Tak wygląda moje zdanie w kwestii doboru obsady ;)

Być może tak właśnie było. ;) Co nie zmienia faktu, że to wyjaśnienie doskonale tłumaczy, czemu wyglądają starzej. Wręcz powinni w takim wypadku. ;D

totalnie się z tobą zgadzam. i no dobra, mamy to wytłumaczenie, ale człowiek czuje że to było dopasowanie SERIALU do AKTORÓW, a nie odwrotnie tak jak być powinno. dla mnie lanter jest za stary i kropka niestety.

*totalnie się zgadzam z anka115
(da się tu w ogóle edytować komentarze o.O ?)

Da, ja mogę. ;) U dołu komentarza masz "edytuj".

A co do faktu, że serial powstał pod aktorów - zapewne tak. Nie mniej jest wytłumaczenie, więc się zgadza wiek z fabułą. xD