Jak na Netflix przystało - trójkąty, lesby, geje, jakaś walka, zaraz impreza i rozmowy rodem z serialu gdzie jest jakaś Szeherezada (te wszystkie tureckie). Walka tych całych żołnierzyków przeciwko kumplom co zostali "opętani" i walczyli po stronie wiedźm to jakaś porażka. Biegną na siebie i tak jakby mieli wątpliwość czy chcą zaatakować. Wszystko takie sztuczne, efekty słabe. Bajka lepsza.