tu nie ma co wyjaśniać
po prostu jedni wolą oglądać komedie romantyczne a drudzy krew i flaki :)

Tak samo jak powiedzieć - jedni lubią kochać a inni zjadać ludzi, kajama zgadzam się w 100%

może źle mnie zrozumiałeś
chodzi mi o to że każdy ma inne poczucie humoru i każdego śmieszy coś innego
a więc jeżeli kajama nie rozumie co w tym serialu jest śmiesznego to już nie zrozumie

No dobrze, ale... Ciebie śmieszy jak te zwierzaczki są rozcinane, rozdeptywane, miażdżone?... Czy może ich minki, wrzaski czy tam co jeszcze?...
I wiem, że jeśli ktoś mi napisze "no przecież jak go wciągnęło w tą ciężarówkę było strasznie śmieszne" to nie zacznę się nagle z tego momentu brechtać, ot, po prostu ciekawi mnie poczucie humoru i punkt widzenia innych ludzi. Dzięki temu będę może mogła spojrzeć na to z choć trochę innej perspektywy i wystawić bardziej obiektywną ocenę...
P.S. Tak przy okazji... Niech nikt nie odbierze tego źle, ale... Ktoś, kogo śmieszy jak słodki zwierzaczek jest miażdżony przez, załóżmy fortepian, musi:
A) Być niepoprawnym sadystą;
B) Mieć bardzo DZIECINNE poczucie humoru (tak, wiem co piszę).
No bo zastanówmy się... Przecież większość, em... "humoru" w HTF jest niemal identyczna co we wspomnianym już przeze mnie "Tomie i Jerrym", z tą różnicą, że tam bohaterowie zamieniają się w kółeczko na podłodze, a tu w stos flaków. Czy więc, drogi Srako i wszyscy inni fani HTF- śmieszą Was flaki i krew, czy sam fakt spadania/uderzania/najeżdżania czegoś na bohaterów? A jeśli tak, czy lubicie też kreskówki typu właśnie "Tom i Jerry"? Czysta ciekawość...

Oczywiście całe te podpunkty to tylko moje pseudo-filozoficzne domysły. Dlatego proszę znawców tematu o odpowiedzi i potwierdzenia/zaprzeczenia.

no trudno to najwyżej ludzie oglądający ten serial to sadyści i co z tego to tylko serial
i nie mówię od razu że oglądając to leże i płacze ze śmiechu
po prostu jak mi się nudzi to se oglądam czy to aż tak nieludzkie zachowanie?

Chyba nie bardzo mnie zrozumiałeś... Ale wnioskuję z Twojej wypowiedzi że Twoim zdaniem humor z HTF opiera się właśnie na krwi i flakach, i to Cię w nim śmieszy. Jeśli tak, to właściwie nie mam więcej pytań. Chociaż oczywiście dalszymi wypowiedziami i spostrzeżeniami nie pogardzę.

Ile miałeś lat, kiedy to oglądałeś? Bo to wspomnienia z czasow podstawówki

Zabawne... Ja zawsze z podziwem patrzę na śmierć bohaterów kreskówki, i sposób ich zabicia wydaje mi się śmieszny... Wszystko jest przerysowane, groteskowe. A za sadystę się nie uważam, bo jestem przeciwny znęcaniu/zabijaniu zwierząt, a także myślę, że moje poczucie humoru nie jest dziecinne. Wiem, że odkopuję temat, ale momentami jak widzę takie bzdety (film o zabijaniu oglądają tylko sadyści), to nie mogę się powstrzymać. Więc filmy o nieszczęśliwej miłości oglądają przysłowiowe "stare panny z kotem"? Filmy o narkotykach oglądają tylko ćpuny? A najciekawsze jest to, że czarny humor jest oznaką szczeniactwa - według twoich słów. I humor tej kreskówki nie opiera się na hektolitrach krwi, tylko na groteskowym pokazaniu, co może się stać, jeśli nie będziemy myśleć.
Prosisz o przykłady scen komicznych... Lumpy został przytrzaśnięty przez drzewo... aby się uratować, odrąbał łyżeczką nogę. Tylko nie tą, co trzeba. Nie każdego to bawi, ale proszę, nie nazywaj mojego poczucia humoru dziecinnym. To jest po prostu czarny humor...

Ty przecież nie masz poczucia humoru, jeżeli śmieszy cię jak jakiś zwierzak w kreskówce odrąbuje sobie noge to masz coś nie tak z banią i powienieneś czym prędzej zgłosić się do zakładu psychiatrycznego . Ogólnie kreskówki są dla niemyślących debili, którzy mają mózg przedszkolaka

Czyli coś dla ciebie? No tak, ktoś kogo bawi, jak to sam ująłeś "pierdnięcie w filmie", rzeczywiście ma wszystko ok z głową :)

Na pewno pierdnięcie jest śmieszniejsze od jakiejś chorej kreskówki dla pacjentów psychiatryka

troll

Widzisz trolle na jawie? Masz jeszcze szansę - idź się leczyć. Hej.

troll

Widzisz trolle na jawie? Masz jeszcze szansę - idź się leczyć. Hej.

troll

Widzisz trolle na jawie? Masz jeszcze szansę - idź się leczyć. Hej.

Czasem sobie myślę, jak to dobrze, że istnieje opcja podglądania ocen innych użytkowników. Wchodzisz na taki profil, widzisz, że jegomość uznaje tylko dwie oceny w skali od 1-10, i właśnie najniższą ocenę wystawia Forrestowi, podczas gdy najwyższe wędruje dla Malanowskiego i partnerów, Szpitala, Barw szczęscia. Czuję się wtedy całkowicie zwolniony z wchodzenia w jakąkolwiek dyskusję :P

I to jest najbardziej idiotyczna rzecz jaką robią użytkownicy filmwebu. Oceniają po czyimś guście. Mówisz, że wtedy nie wdajesz się w dyskusję? I dobrze. Jednak cała reszta się wdaje i się słyszy: 'masz w ulubionych to i to, a to Ci się nie podobało, nie masz prawa komentować tego filmu, bo masz tyle i tyle lat i jesteś tak a tak głupi'. Nie każdy jest fanem Forresta, co nie oznacza, że od razu musi mieć iloraz inteligencji niższy od Homera Simpsona. Każdy po prostu poszukuje innych rzeczy w kinematografii- jeden strachu, patriotyzmu, historii, inny humoru, groteski, romansu, a jeszcze inny powrotu do 'kraju lat dziecinnych', sielanki. Nie potrafisz ocenić czy ktoś ma coś w głowie, czy nie po tym jakie filmy ogląda. Może zamiast 'dobrych' filmów woli dobre książki, a kino zostawia sobie na odstresowanie i odmóżdżenie, które raz na jakiś czas każdemu jest potrzebne? Pozdrawiam :)

Najbardziej lubię w tej kreskówce groteskowość. Śmierci bohaterów są tak irracjonalne, że aż śmiesznie. Poza tym ten kontrast krwi i flaków z serdeczną atmosferą na początku odcinka oraz same postaci są milusie. I właśnie, tutaj są znakomite postaci, niebieski łoś, to najbardziej uroczy debil, jakiego znam. W normalnym świecie bym nie chciał oglądać tego, ale to tylko kreskówka. Musi zaistnieć kilka czynników, żeby tą kreskówkę lubić. W zasadzie ciężko wyjaśnić, dlaczego to jest fajne, żeby nie wyjść na sadystę. W życiu bym zwierzęcia nie skrzywdził, ale śmieszy mnie pomysłowość i dobra fabuła odcinków.

Poważnie? Masz jeszcze szansę - idź się leczyć. Hej.

Dlaczego tak sądzisz? Uzasadnij swoją wypowiedź. A może ty chcesz tylko go obrazić. Dlaczego to robisz? Dlaczego używasz wulgarnych słów albo bezpodstawnie oskarżasz ludzi o niestworzone rzeczy. Ktoś nawet policzył że już jakieś 1000 "troli" znalazłeś tutaj. A może to ty jesteś właśnie trolem. Przeszkadzasz w dyskusji. Obrażasz. Wyluzuj. Nikt ci tutaj nie zagraża. Nawet jeżeli jesteś chory jak sugerują inni to nie usprawiedliwia cię to ani trochę? Potrafisz powiedzieć dlaczego obrażasz innych użytkowników forum?

Może i nie miałaś nic złego na myśli, ale wyzywanie fanów serialu od ,,sraki" to zły pomysł....

On/Ona taki ma nick: sraka666. Domyślam się, że poprzednik podał formę skróconą. Nie jest to wyzywanie, ten użytkownik sam to sobie w nicku napisał.

ten serial nie jest jakiś zabójczo śmieszny,ale uwielbiam patrzeć na te scenki jak wszyscy zdychają, za to ludzie to lubią

Aha. No cóż, podobno o gustach się nie dyskutuje...

Wreszcie się zdecydowałam. 4/10- za animację i oryginalność. Nic ponadto.
P.S. Choć gdybym miała zamiar oceniać subiektywnie, byłoby zapewne o wiele niżej...

Dla mnie ten serial jest jak właśnie zabawny instruktaż BHP. Co mnie w tym serialu śmieszy? Raczej nie krew i flaki. Owszem uwielbiałam Tomma i Jerry, tak samo kreskówki Looney Tunes i wiele innych. Jakoś wcześniej nikt nie narzekał, że w nich postaci są przerabiane na popiół, walcowane, rozcinane, miażdżone, szatkowane, spalane, trute, pompowane, uderzane, spadają na nie rzeczy nie do pomyślenia (w stylu kowadła, fortepiany). Ta bajeczka to praktycznie to samo, a wydaje mi się, że afera jest o to iż tam po prostu bez cenzury pokazane są efekty takich zabiegów. Nie jest to bajka dla ludzi brzydzących się krwią i myślę, że te dodatki mogą niektórym całkowicie przesłaniać humor kreskówki.
A pytanie co w tym jest zabawnego, jest podobnym pytaniem co jest zabawnego w Tommie i Jerrym? Dialogów tam nie ma, więc wychodzi na to, że najzabawniejsze są perypetie myszki która ucieka przez kotem, który przy tym najczęściej robi sobie krzywdę, różnica jest tylko taka, że nie ma krwi...
Przynajmniej ja to tak widzę

Każdy inaczej podchodzi do HTF. Bajka ma duże grono fanów, jak i też przeciwników. Jest drastyczna, momentami nawet straszna (chociażby dziwny odcinek z tajemniczą figurką). Każdy w niej dostrzega to, co chce dostrzec.
Co mnie w niej osobiście bawi? Śmierć tych zwierzaczków. Ogółem lubię filmy, w których coś/ktoś ginie w jakiś dziwny sposób (np. Krwawa Uczta, Piła, Hostel). HTF daje mi możliwość zaspokojenia swoich sadystycznych potrzeb i wizji w miły, kreskówkowy sposób. Poza tym każdy z bohaterów zabija, lub ginie w ściśle określony sposób, przy czym zwiastowanie jak kto zginie i w jakiej kolejności sprawia dużo frajdy.

Odcinek z figurką nigdy nie był dla mnie jakiś straszny, ale np. halloweenowy, gdzie przez Wojaczka (Flippy'ego) wszyscy byli zombiakami i atakowali Niezdarka (Lumpy'ego). W ogóle czasami Flippy mnie przeraża, znaczy się gdy wyobrażam sobie, że jestem w jego otoczeniu.

Czyli głównym zamierzeniem tej bajki jest rozśmieszanie? Zawsze sądziłam, że ma przede wszystkim przerażać.

Ta kreskówka pokazuje np. że trzeba usuwać lód nad drzwiami domu, że nie można kosić trawnika na ślepo, że po szoku trzeba się wziąć w garść, jesli sie nie chce skończyć jeszcze gorzej, że Wietnam to był błąd - same proste lekcje. Przerasta was to.

Też tak to rozumiem. Z tym że nauka w bajce jest pokazana w sposób drastyczny - to przeraża. Proste.

A to dziwne, bo ja tam nic przerażającego nie widzę, wręcz przeciwnie.

Błagam, jakie lekcje? W normalnym życiu takie sytuacje w ogóle nie miałyby miejsca, a jeśli już, to miałyby zupełnie inne konsekwencje. Jakoś nie widzę człowieka, który kosi trawę- ups! - zapatrzy się na chwilę, czy nawet jest ślepy - i kosiarka kosi jego, czy sąsiada głowę (czy co tam w tej bajce było, boję się zgadywać). Przerasta Cię to, że lód znad drzwi się usuwa i dojdziesz do tego wniosku tylko dzięki debilnej bajce MTV? No, Happy Tree Friends jest jak najbardziej tytułem przeznaczonym dla Ciebie.
W tej bajce nie ma NIC fajnego, wartego zapamiętania, czy wywołującego emocje (co najwyżej wymioty). Żadnej fabuły, bohaterów. Brutalność w czymś, co wygląda jak przesłodzona bajka dla dzieci w wieku+3 jest dla ludzi czymś nowym i w tym kryje się sukces tego tytułu.

Nie chcesz to nie oglądaj. Dla mnie ta bajka jest normalniejsza i spokojniejsza od wiadomości, gdzie mówi sie tylko o wypadkach i zgonach, zdrowsza od horrorów, które tylko krew psują, śmieszniejsza niż kabaret Ani Mru Mru ze swoim humorem dla przedszkolaków, bardziej życiowa i realna niż telenowela - pokazuje złośliwość martwych przedmiotów, różne sposoby interakcji, często wymagające pewnej wiedzy z fizyki i chemii. Po prostu ciekawa, nie za długa - arcydzieło. Tak bardzo się różnimy - ja uważam ją za arcydzieło, a ty za głupią.

Powiem, że ta bajka jest ciekawą "realistyczną" wersją Toma i Jerry'ego czy Lonney Tunnes.
Pamiętam, że moji koledzy to oglądali i aż, mnie mdliło, ale teraz mam większy dystans.
Zresztą oglądałaś może Wodnikowe Wzgórze ? tam też jest męczenie zwierzątek, chociaż bajka jest bardziej lubiana przez ludzi.

Ok, co mnie śmieszy w tym serialu:
1) "świetnie" dobrane imię dla Handy'ego- bo Handy nie ma rąk :D(handy to po angielsku zręczny)
2) poczucie humoru i ironia losu, która ciągle spotyka postacie
3) Ta muzyczka na początku mnie rozluźnia.
4) Ciekawa fabuła i charaktery postaci.
5) Zdania, na końcu prawie każdego odcinka :D
6) Głupota niektórych zwierzątek.
I ogólnie całokształt. Nie chce mi się pisać wszystkich powodów. :P Ale kocham ten serial :)

To po prostu czarny humor. Albo się go ma, albo nie. Sam fakt, że w tak drastycznej kreskówce są zwierzaki, które powinny być w jakimś My little pony czy coś jest zabawny.

To jest zrobione tak do śmiechu. Z drugiej strony faktyczne jest dziwne.

Wyjaśnijcie proszę...?
To nie jest kreskówka dla Ciebie.
Nie jesteś jej odbiorcą, co tu dużo gadać.
Skoro Ci się nie podoba, to po co ją oglądasz?
Po co na silę chcesz ją zrozumieć?
I najważniejsze; Z racji tego że Ci się nie podoba, dlaczego dyskredytujesz tych, którym się podoba?
Bo ja na ten przykład nie oglądałem Ojca Chrzestnego i nie chcę, bo tematyka tego filmu mnie odrzuca i nie interesuje, ale nie truje na forum Ojca.. że to głupie, shit, że nie rozumiem i takie tam mimo, że uważany jest przez kinematografię za arcydzieło.

pamiętam jak moi kumple oglądali tę kreskówkę w podstawówce, pokazywali mi ją, ale nie mogłem tego oglądać,
szkoda mi było tych zwierzaków. Nie wiem co jest w niej ciekawego i zachęcającego do oglądania, że nawet dzieciakom takie coś się podoba. Chore skur***yństwo :D

Oglądam ten serial od małego raz na jakiś czas, gdyż lubię brutalne sceny zwłaszcza ujęte w komediowej formie i to najprostszy, nieszkodliwy sposób na zaspokojenie sadystycznych potrzeb :-)