Żal się robi, kiedy przychodzi oglądać ostatni odcinek. Fajnie pokazuje, jak życie biegnie do przodu i jak się wszystko zmienia, nawet to najtrwalsze, co wydaje się być wieczne. Chciałoby się, żeby producenci i aktorzy pociągnęli serial dalej, ale po tym zakończeniu, to już nie byłoby to.
Co do mnie... kocham ludzi, którzy stworzyli ten serial i kocham całą szóstkę aktorów za to, jak wykreowali te postacie. I przyznam się szczerze, że będę tęsknił za Rosem, Chandlerem, Joy'em, Rachel, Monicą i Phoebe...
Też będę tęsknił!!
Postacie w serialu są niezapomniane i naprawdę niezwykłe, przez te 10 lat udało się stworzyć złożone, z całą masą cech, wad, nawyków, historii, przeszłości itp postacie. To coś niesamowitego. Każdy jest inny i każdy ma swoją osobowość :) Uwielbiam wszystkich Przyjaciół !!
A co do zakończenia:
Od kiedy Rachel wyznała, że jest w ciąży już powoli czułem, że serial sie kończy. Oglądając 9 i 10 sezon wiedziałem, że niestety oglądam ostatnie odcinki. Fakt, że na końcu dużo pozmieniali. M. i CH. się wyprowadzili, P. się pobrała itp. Ale według mnie kontynuacja byłaby prosta. I mogłoby być wiele nowych pomysłów. :)
Nie chce spin-offów, a jeśli nie będzie kontynuacji, na którą od paru lat wszyscy liczą, to chociaż odcinki specjalne lub wersję kinową, to by było coś!!