Tzn. jaki dokładnie stereotyp masz na myśli?

Czytałem sporo wypowiedzi i opinii o tym że jankesy lubują się w taniej, płytkiej, bezmyślnej rozrywce pozbawionej głębszego sensu itp, sam nikogo ze stanów nie znam wiec nie twierdzę że tak jest, ale przedłużanie seriali typu quantico - sama widzisz...

Zawsze przedłużają to, co przynosi kasę ;) Czasem aż do przesady, niestety, dlatego wszystkie fajne seriale zaczynają ciągnąć się w nieskończoność i słabnąć.

Myślę, że 'Quantico' zyskało uznanie w Stanach, bo jest im bliskie. FBI, terroryzm, walka ze wspomnieniami o 11 września itd. - to jest ich świat i wcale mnie nie dziwi, że takie coś ich kręci.

Nie lubię operowania stereotypami, ale ja widuję tendencję odwrotną - ilekroć pojawia się u nas dobry film, albo w ogóle powstaje dobry film polski - nagradzany na festiwalach, doceniany na świecie, wśród Polaków nie zyskuje popularności. I to niestety o Polakach mówi się, że nie rozumieją dobrego kina i zawsze są na bakier z tym, co widzi reszta świata ;)

Polskie kino z "natury" jest odrzucane przez wielu rodaków, bo nie lubią polskiej kinematografii. Niestety ja jestem wśród nich. Po przejechaniu się na naprawdę wielu Polskich filmach sam nie potrafię wyłapać perełek. Niestety ale takie nastawienie wyrobili u mnie sami polscy filmowcy.
A co do serialu, popularność może być w USA i w krajach europy zachodniej (tam też terroryzm jest na "topie") oraz w Indiach. Jest słaby i z czasem coraz gorszy, ale nie ma konkurencji w tym temacie. Homeland jest zupełnie innym filmem. Nic innego podobnego nie przychodzi mi do głowy, gdzie jest jeden duży wątek. Wszystkie NCIS, CBI itp mają zupełnie inną konstrukcję.

My mamy bardzo dobrych filmowców, tylko że do Polaków docierają z reguły najbardziej komercyjne twory, w stylu głupawych komedii romantycznych i innej sieczki, a filmy ambitne przechodzą u nas bez echa i docierają tylko do miłośników kin studyjnych i jurorów różnych festiwali, w tym również festiwali zagranicznych. Początek lat dwutysięcznych był słaby, dobre komedie skończyły się u nas na latach dziewięćdziesiątych, ale w ostatnim czasie naprawdę produkujemy wiele dobrych, wartościowych tytułów. Tyle że nie widać ich na afiszach Cinema City albo w przerwach reklamowych na TVN ;)

Z całym szacunkiem, ale jeśli nazywasz "bezmyślną rozrywką" serial, którego wielu widzów nie ogarnia z powodu mieszania planów czasowych, to co jest wg Ciebie "myślną" rozrywką? Pod jakim względem jest on bardziej płytki od naszych telenoweli (dzięki którym TVP ma jeszcze jakąś oglądalność)? Amerykanie są bardzo różni, tak jak Polacy, a powielanie stereotypów nie najlepiej świadczy o inteligencji używającego takich protez myślowych. Swoja drogą, "Quantico" wiele osób ogląda dlatego, że nic lepszego w tym czasie w tv nie leci...