w serialu, na posiedzeniu o usunięciu jednego z kadetów z szeregów FBI: "Komisja nie może prześladować mojej siostry za wiarę (muzułmanka) (...) Uważacie, że nasza wiara wyklucza lojalność wobec ameryki? (...) Nie chodzi o to czy moja siostra wierzy w amerykę, ale czy ameryka wierzy w nią"
Ten serial to - pierdu-pierdu. 7,2 naprawdę? polacy? jesteście tacy tępi? no dobra są fajne dupy i fajne chopaki,i trochę fajnych rzutów aikido i trochę akcji, ale 7,2?
Ten serial to współczesny Dallas czy inny obraz o krokodylach w basenie, oglądajcie to, ok, sam oglądam, ale 7,2? Litości.
żeby nie było, muzułmanka może być amerykanką, polką, francuską, australijką, nawet pracownicą chorzowskiego zoo, chodzi o końcówkę wypowiedzi odnośnie wiary jej w amerykę czy też (dokładnie) wiary USA w muzułmankę :-)
kocham indoktrynację, w każdej postaci, faszystowską, ubecką, katolicką, dziennikarską, kulinarną, byle choć, jeśli nie smród, to chociaż delikatny zapaszek inteligencji się za nią snuł...
inaczej nawet ojciec propagandy hitlerowskiej, Joseph, a potrafił wiele bezsensów wcisnąć tłumom, obróci się w trumnie na takie fanaberie, a lepiej nie ruszajmy truchła tego "geniusza przekonywania".