Hmmm... ja podobnie jak Ty, przez przypadek trafiłam na klip do Queera, uznałam że to może być coś ciekawego, zacząłam ściągać odcinki i nie rozczarowałam się :) Najbardziej bym chciała, żeby Brian był z Michaelem, chociaż wiem że to by było nie możliwe i że do siebie nie pasują ale lubie na nich razem patrzeć ^^ Uwielbiam też Emmetta, jest słodki :)

Ja dla odmiany zobaczyłam pierwsze odcinki QaF na jednyk z konwentów, w których miałam okazję uczestniczyć hmmm... w 2003 roku? Potem na kilka lat 'zapomniałam' o temacie (puszczali o 3 w nocy, byłam praktycznie nieprzytomna i przysypiałam... _^_'), ale w wakacje moje koleżanki złapały fazę, ściągnęły... i tak też seria dotarła do mnie (chociaż i tak długo się opierałam ;]). Póki co, jestem na 20. odcinku pierwszej serii... i juz nie mogę się doczekać, aż wrócę do domu i będę mogła obejrzeć ostarnie epizody.

Ulubione postaci...? Oczywiście- Brian. Najlepiej w parze z Michaelem. Tu muszę nie zgodzić się z przedmówczynią- wg mnie stanowiliby świetną parę (na pewno bardziej mi sie podobają niż Brian/Justin), idealnie się uzupełniają... CHCĘ wierzyć, że skończą razem, nawet jeśli scenarzyści nie uwzględniają tego w scenariuszu (chociaż, biorąc pod uwagę końcówkę ost. serii... chyba można mieć nadzieję? ;]) . Od czego mamy fanfici/wyobraźnię...? ;D No dobra, ale dość o Brianie i Michaelu... Poza tą parą lubię też Melanie, Emmetta oraz Daphne... Ok, lubię większość postaci.

Dawno temu powiedzial mi o nim znajomy z netu, ale nie marzyłem nawet, że poznam kiedyś ten serial. Później powiedział mi o nim inny znajomy internetowy i pokazał mi go no i tak oto poznałem QAF :)
Kogo lubię najbardziej? A mogę powiedziec kogo nie lubię? :P Chyba nie bardzo lubię Briana... To znaczy nie wiem, wszyscy bohaterowie są super, ale ludzie tacy jak Brian choć tak na prawdę mają dobre serce, to mnie irytują swoim zachowaniem... Nie no, nie mogę powiedzieć, że go nie lubię, ale mnie czasem denerwował ;)
Chyba najbardziej lubię Teda (widać mój avatar z resztą :P), ale nie jestem obiektywny, bo Ted jest po prostu niesamowicie podobny do mnie z charakteru (niestety :P ), po prostu powalało mnie to podobieństwo czasami. U chyba dlatego go lubię, bo pomimo wszystko trudno nie lubić siebie :] No i Emmett... Emmett jest słodki jak już ktoś słusznie zauważył wcześniej :P

Ja trailem na ten fantastyczny serial...hmm no juz dawno temu, podczas moich wakacji w Holandii...zainteresowal mnie, jednak pozniej wrociwszy do kraju niestety nie moglem go namierzyc...ale na szczescie sie udalo po jakims tam czasie i coz nie moge sie oderwac
osobiscie przepadam za Brian'em...swietny facet