Albo Violetta Villas.. Kiedy gdzieś tam wyjeżdżali mówił, że musi zabrać składankę z jej utworami, czy coś takiego..
Barbara Streisand! dzięki. oglądam serial z napisami i ktoś przetłumaczył to jako Violetta Villas. -.-
Tak, ta Violetta Villas to było jakieś totalne nieporozumienie w tłumaczeniu. Podobnie jak przemianowanie pani senator na posłankę Szyszkowską xD
było kilka takich głupich tłumaczeń.
np. przyjaciółka michaela z bigQ chciała pracować w biedronce... o.O
Tak, a David kupował na allegro, nie na e-bay
ktoś kto to tłumaczy chyba uważa oglądających za totalnych debili którzy nie znają świata poza ukochaną Polską :)
A czy to jest amatorskie tłumaczenie? Zresztą nie krytykowałabym tak tłumaczy, czasem zmienia się niektóre nazwy na ich odpowiedniki w danym kraju, żeby tekst był bardziej zrozumiały i niekoniecznie jest to spowodowane złą opinią o odbiorcach ;) Z Barbrą to trochę przegięcie, ale przecież słychać w tle oryginał. A jak ktoś wie, o co chodzi, to i pośmiać się może :) (może o to właśnie chodziło tłumaczowi? :/)
Mnie to "spolszczanie" momentami drażniło, ale też w pewnych momentach było naprawdę śmieszne i udane - jak choćby Brian mówiący "Taak, Jola Kwaśniewska zawsze pozostanie inspiracją" xD
A tłumaczom i tak jestem wdzięczna za napisy, bo choć rozumiałam większość dialogów w oryginale, to jednak zawsze lepiej być całkowicie skupionym na obrazie, a nie latać co chwilę po słownik, by sprawdzić, czy się dobrze zrozumiało daną kwestię.