PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=101037}

Queer as Folk

2000 - 2005
7,9 6,9 tys. ocen
7,9 10 1 6862
8,5 4 krytyków
Queer as Folk
powrót do forum serialu Queer as Folk

Dla wszystkich załamanych zakończeniem QAF ;) poniżej zamieszczam tłumaczenie fragmentu wywiadu przeprowadzonego przez Rachael Grant z głównymi scenarzystami serialu, Ronem Cowenem i Danielem Lipmanem, po zakończeniu 5 sezonu. Za niedoskonałe tłumaczenie przepraszam, ale było pisane „na żywca”, a osoby znające ang. odsyłam do źródła: bjfic livejournal com/2528384 Naprawdę warto przeczytać.

Rachael: Wszyscy pisarze po napisaniu słowa „koniec” wyobrażają sobie jak potoczą się dalsze losy wykreowanych przez nich postaci – jak wy wyobrażacie sobie przyszłość swoich bohaterów , a w szczególności, czy Brian i Justin pozostaną dla siebie częścią swoich żyć?
Dan: Czuliśmy, że w końcówce serialu ustawiliśmy wszystkich głównych bohaterów na właściwej ścieżce ku ich przyszłości . Zawsze uważaliśmy, że myślą przewodnią serialu było hasło „chłopcy stają się mężczyznami” – a w przypadku Mel i Linz, „dziewczyny staja się kobietami”. Wydaje nam się, że osiągnęliśmy swój cel. Pomimo, że serial zakończył się dokładnie w tym samym miejscu w którym się zaczął – w Babilonie – główni bohaterowie dojrzeli i stali się zdecydowanie innymi osobami.

Ron: Końcowa scena nie rozgrywa się w wyobraźni Briana – to skok w przyszłość, akcja toczy się kilka miesięcy później, kiedy Babilon został odbudowany. A ten jego taniec nie świadczy o tym, że Brian powrócił do życia starzejącego się klubowego chłopca. Michael namówił go do przyłączenia się do tego ostatniego tańca aby uczcić dokładnie to o czym mówi dobrana muzyka oraz głos Michaela w tle: że pomimo zamachu bombowego, 14-tej poprawki, itp., „Przetrwamy”.

Rachael: Osobiście uważam, że w przypadku Briana i Justina, było to w tym momencie jedyne możliwe zakończenie, odzwierciedlające również przekonanie Briana, że związek nie musi być „hetero” aby był prawdziwy. Ale uogólniając, większość osób z którymi rozmawiam nie znosi tego, że w końcówce Brian i Justin nie są razem. Niektórzy są niesamowicie wściekli z tego powodu , co moim zdaniem pokazuje również jak bardzo emocjonalnie zżyli się z głównymi bohaterami serialu. Co o tym sądzicie, czy możecie wytłumaczyć dlaczego zdecydowaliście aby na koniec się rozstali?

Dan: Kontrowersje związane z zakończeniem historii Brian/Justin w ostatnim epizodzie zawsze nas zastanawiały. Oczywiście, że Brian i Justin jeszcze będą się spotykać. Nowy Jork ma bardzo dobre połączenia lotnicze, niecałe 90 minut lotu z Pittsburgha. Niektórzy fani skupiają się tylko na tej odległości a nie na tym o co naprawdę chodzi w relacji pomiędzy nimi. Brian i Justin nie potrzebują ślubów aby scementować swój związek. Są ponad obrączkami (chociaż Brian z sentymentu je zatrzymuje), ceremoniami i przyjęciami. Tak jak w scenie w której zawierają swój własny „Kontrakt”, wskazujący na jakich zasadach mają wieść wspólne życie; wiedzą, że ich związek wykracza poza reguły jakich inni mogą potrzebować. Inspiracją do napisania tej sceny był tekst Richarda Rogersa z tytułowej piosenki jego ostatniego wielkiego musicalu NO STRINGS: „Niechaj mali ludzie, którzy potrzebują pomocy, polegają na przysięgach i innych takich. My jesteśmy ponad to”. Wyjazd Justina do Nowego Jorku był deklaracja wolności i ostatecznym odzwierciedleniem filozofii Briana, wskazującej że poświęcenie tego kim jesteś dla drugiej osoby lub żądanie aby ktoś poświęcił to kim jest dla ciebie, nie jest miłością.

Ron: I pomimo, że Brian już raz rozważał podjęcie pracy w NY, to było to zanim rozkręcił swój własny, odnoszący sukces, biznes. A po prostu nie zakładasz agencji reklamowej w miejscu gdzie znajduje się najbardziej konkurencyjny rynek na świecie – nawet Brian. Jeżeli chodzi o Justina, centrum artystycznego świata w Stanach Zjednoczonych jest Nowy Jork. Który młody artysta nie chciałby się tam znaleźć?

Rachael: „To tylko czas”, Brian mówi do Justina, w końcowej scenie. Stało się to tak symbolicznym wyrażeniem dla fanów serialu, ale co ono znaczy dla was, i co miało oznaczać, wypowiedziane przez Briana, dla Justina.

Dan: Odnosząc się do tej „To tylko czas” przemowy Briana: Brian nie miał na myśli tego, że już się nie spotkają. Chciał jedynie zaznaczyć, że nawet jeżeli się już nie spotkają będą wiedzieć, że już na zawsze pozostaną ze sobą związani. O to tak naprawdę chodziło w ich historii. Niezwykły romans; niekonwencjonalny, ale wielki romans, który będzie obejmował całe ich życie.

Ron: Inspiracją do napisania tego przemówienia był sonet Szekspira, który wszyscy czytaliśmy w szkole średniej - #116. „Miłość to nie igraszka Czasu”… „Miłości nie odmienią chwile, dni, miesiące: Ona trwa - i trwać będzie po sam kraj zagłady”.

***
A teraz zostawiam was z sonetem 116 Szekspira… Wszelkie komentarze wydaja się zbędne… :)
Nie ma miejsca we wspólnej dwojga serc przestrzeni
Dla barier, przeszkód. Miłość to nie miłość, jeśli,
Zmienny świat naśladując, sama się odmieni
Lub zgodzi się nie istnieć, gdy ktoś ją przekreśli.
O, nie: to znak, wzniesiony wiecznie nad bałwany,
Bez drżenia w twarz patrzący sztormom i cyklonom -
Gwiazda zbłąkanych łodzi, nieoszacowanej
Wartości, choćby pułap jej zmierzył astronom.
Miłość to nie igraszka Czasu: niech kwitnące
Róże wdzięków podcina sierpem zdrajca blady -
Miłości nie odmienią chwile, dni, miesiące:
Ona trwa - i trwać będzie po sam kraj zagłady.
Jeśli się mylę, wszystko inne też mnie łudzi:
Że piszę to; że kochał choć raz któryś z ludzi.
(przeł. Stanisław Barańczak)