Jestem kobietą, jednak pozwolę sobie się tutaj wypowiedzieć. :)
Właśnie obejrzałam 5 sezon. Powiem szczerze, że nigdy nie przywiązałam się emocjonalnie do żadnego serialu, nigdy nie przeżywałam ich przeżyć tak, jak to robiłam w trakcie oglądania QAF. Jestem totalnie rozbita, smutna i kompletnie nie potrafię sobie znaleźć miejsca. Nie potrafię i nie chcę się rozstać z bohaterami. Nie mogę uwierzyć, że to już koniec, eh...
Gale(serialowy Brian) i Randy(serialowy Justin) mieli sobą tak niesamowitą chemię na ekranie, że człowiek naprawdę wierzył w to, co widzi. I chyba dlatego ich uczucie tak działało na oglądających.
Dla mnie ludzie homo również są normalnymi ludźmi jak ja czy Ty, ale dzięki temu serialowi mogłam,,wejść" do ich życia, to było wspaniałe. Serial ma dla mnie tym większe znaczenie, że akurat w momencie kiedy zaczęłam oglądać serial, jeden z najbliższych członków rodziny miał swój coming-out i przyznał, że jest gejem. Dla mnie fakt, że w serialu grali geje dodawała serialowi wiarygodności.
Według mnie sceny seksu wcale nie są upiększone, ale to tylko moje zdanie. :)

Cieszę się, że Ty też tęsknisz za chłopakami... bo już się bałam, że popadłam w obsesję... Ale skoro nie tylko ja...

Powrót do niektórych odcinków niesamowicie poprawia mi humor, nawet gdy zmusza do popłakania...:)

Ja popadłam w obsesję po obejrzeniu 1 odcinka ....

QAF to serial, do którego się wraca, to na pewno.

I zobacz jak wiele tematów porusza: pierwszy seks, bezpieczny seks, samotne matki, wymyśleni ojcowie, dużo starsi partnerzy, dużo młodsi partnerzy, itd... I wszystko bez tego zadęcia typowego dla hetero-oper mydlanych (choć oczywiście i tam się zdarzyła prawdziwa "drama-queen", i to wcale nie Emmet, a Michael :) )

A nawet akurat dzisiaj - kwestia wyborów... My się zastanawiamy, który radny szybciej nam drogę naprawi, albo coś tam zbuduje. A oni??? Dla nich to często być albo nie być... Szkoda gadać...

Dokładnie... świetnie to pokazano właśnie w sezonie piątym, gdzie walczyli o to, żeby nie weszła Ustawa 14....

Swoją drogą, Michael jak Drag Queen był świetny!

I w trzecim sezonie gdy burmistrzem mógł zostać facet, który najchętniej by ich wszystkich powybijał...

A Michael jako Drag Queen... śliczny :) Hallo boys... super!
Ale miałam na myśli "drama-queen". Oglądam serial z napisami, wiec słyszałam że tak określają... jakby tu powiedzieć... . Nie lubię tego słowa, ale "ciotki" - egzaltowane, dramatyczne, głośne panikary i jak rozumiem pasywne (w serialu wyraźnie rozgraniczenie: aktywny / pasywny) "panienki"...
Emmett jest "przegięty" - jak nazwał go Michael, ale to Michael jest wg mnie bardziej "panienką". Tak myślę.

Ja też oglądałam z napisami:) Faktycznie, źle przeczytałam, wybacz :)
Tak, ja też nie lubię tego typu epitetów, którymi określani są geje w QAF, no ale... chyba o to im też chodziło.
Zdecydowanie się z Tobą zgadzam! Emmet jest po prostu specyficzny. Kurczę, aż musiałam sobie obejrzeć jeszcze raz ten fragment Parady :) I ta reakcja Debbie ! :)

Wiesz... oni używają tam nieprzyjemnych określeń gdy chcą pokazać jak nazywają ich heterycy. Już w pierwszym odcinku to "faggot" na samochodzie...
A z drugiej strony na heteryków mówią "straight", tak jakby tym samym o sobie myśleli, że są skrzywieni w odróżnieniu od "prostych" ludzi. No chyba, że nie do końca rozumiem intencje...

Poza tym fajnie o sobie mówią:

drama queen - fajniejsze niż nasza polska "ciota". I dużo mówi o tym typie geja :)

top - zamiast "aktywny" też jest fajne. I od razu wiadomo co facet lubi (Brian jest bardzo top :), tylko w jednym odcinku z tych 5 sezonów pokazali jak to jest gdy jest pasywny 2x14)

bottom - zamiast "pasywny" też jest dobre. Można wiele powiedzieć o takim geju, ale na pewno nie jest pasywny, choć jest "na dole" :)

Wszystko jest jasne, oczywiste, i z góry wiadomo kto czego oczekuje...

Ten wątek miał niby dotyczyć tylko faktów na temat gejów. Niektórzy na forach maja pretensje gdy porusza się inne tematy. Ale skoro tylko my dwie tu zaglądamy, to możemy gadać o czym nam się podoba...:)

Reakcja Debbie na syna w przebraniu ekstra:) W ogóle fajne jest to, że ona nie tylko zaakceptowała orientację Michaela, ale w ogóle polubiła ten świat. Choć czasami to aż przerażające, jak bardzo polubiła... :)

A'propos akceptacji innych światów. Scena gdy Michael i Ben dowiadują się, że Hunter spotyka się z dziewczyną. I potem gdy rozmawiają o tym leżąc w łóżku: "może to taka faza w jego życiu", "może nie spotkał jeszcze właściwego chłopaka"... Świetne... I jak bardzo dowodzi, że wszyscy jesteśmy tacy sami. Obojętne - gej czy hetero.

ok dziewczyny nie wiem czy wciąż Was to interesuje, ale polecam serdecznie serial Shameless, gdzie wątek homoseksualny też jest bardzo ciekawie rozwinięty. Brakowało mi takiego 'przywiązania' do bohaterów od czasu qaf. Nie jest to serial wyłącznie o tej tematyce tak jak było z qaf, ale dużo poświęca temu obszarowi, a z kolejnymi odcinkami rozwija się pod tym względem. No i sama produkcja jest bardzo ciekawa, bohaterowie świetnie zarysowani, z krwi i kości. :)

widziałam ten serial na gryzoniu, ale nawet nie sprawdziłam co to... Dzięki za info

Ja jestem heteroseksualny a uważam,że serial jest bardzo dobry.Moje ulubione pary to Brian i Justin i para lesbijek a Debbie jest rewelacyjna i Emmet ujdzie.Największe rozczarowanie to Michael I nie przepadam też za Teddem.

to nie do przedmówcy ( akurat ostatni wpis) - serialu nie oglądałem i nie obejrzę bo to jeszcze jedna z wielu cudownie umaskowanych propagand propagujących sodomię w miły sposób ale jakim trzeba być zwyrodnialcem jak tu będący komentatorzy że im się to podoba - upiększona szmira mile podana będzie rewelacją jak "przeminęło z wiatrem" tylko tak chciałbym abyście mili komentatorzy spojrzeli po sobie i zapytali się czy to ma być życie waszych dzieci. Znam gejów którzy żyją ze sobą i codziennie się tłuką gorzej niż patologia a w "chałupie" bród i smród. Więc podziwiam drodzy komentatorzy waszą głupią miłą naiwność powierzchniową bez zagłębiania się w coś więcej.

Witaj! Nie wiem czy jeszcze szukasz odpowiedzi, bo post dosyć stary, ale osobiście mogę Ci powiedzieć, że serial jest w 100% prawdziwy, i dlatego chyba jest moim number1! :)