Postać Daemona jest złożona i niejednoznaczna i dlatego pewnie tak ciekawa. Czytam różne wypowiedzi i widzę dwie skrajnie różne interpretacje jego zachowania, szczególnie epizodu 4 i "wycieczki" z Rhaenyrą. Ciekawa jestem jak wy- po e01e04- interpretujecie tą postać i jej motywacje?
Wersja 1: Daemon jest pragnie władzy i Żelaznego Tronu, jako drugi syn czuje się zazdrosny i nienawidzi brata za to, że go odsunął od dziedziczenia i szuka sposobności, aby zdyskredytować Rhaenyrę lub zagarnąć władzę dla siebie przez zmanipulowanie jej i poślubienie. Dlatego buduje swoją prywatną Gwardię, świętuje śmierć pierwszego syna Viserysa, kradnie jajo, sprzymierza się ze zbuntowanym lordem by wbrew królowi ruszyć na Karmiciela krabów i zdobyć dla siebie choć małe królestwo. Jego powrót i oddanie korony to element wymyślonego wcześniej planu aby zbliżyć się do łatwowiernego brata i naiwnej siostrzenicy, po to by ją rozkochać, zbrukać jej honor, popsuć plany małżeńskie (kto ją zechce z taką reputacją?) a w konsekwencji postawić Viserysa przed ultimatum by mu ją dać za żonę. W burdelu nie dochodzi do ostatecznego zbliżenia, bo Daemonowi nie zależy tak naprawdę by posiąść Rhaenerę tylko by ich widziano razem i zasiać plotkę lub dlatego, że robi się mu jej żal (bo nawet ją lubi) i tknięty wyrzutami sumienia cofa się w ostatnim momencie przed jej cynicznym wykorzystaniem. Potem idzie się upić bo jest tak pewny siebie i arogancki, a Mysaria jest jego wspólniczką i pomaga mu w szerzeniu plotki wysyłając informatora do Otto. Daemon nie dementuje plotki aby jeszcze bardziej upokorzyć Viserysa ("odebrałem i zbrukałem ci córeczkę i dziedziczkę"), wysuwa propozycję ślubu a gdy wściekły brat zarzuca mu, że nie chce jej tylko jego tronu rzuca mu spojrzenie "przejrzałeś moją grę". W tej wersji Daemon jest przebiegły i cyniczny, pragnie przede wszystkim władzy i dążąc do niej snuje skomplikowane intrygi by zniszczyć brata i pozbyć się konkurencji do tronu.
Wersja 2: Daemonowi nie chodzi wcale o władzę dla siebie ale o potęgę Targaryenów i urzeczywistnienie jego autentycznych wartości. Jest chaotyczny, impulsywny, kpi ze społecznych norm ale nie jest podstępny i mówi to co rzeczywiście myśli. Tak naprawdę kocha Viserysa i przede wszystkim pragnie jego uznania, ale widzi, że jest on słaby i uwikłany w intrygi Otto i całej rady. Pragnie być jego Namiestnikiem - kimś kto ochroni króla i da mu siłę, dlatego też tworzy Złote Płaszcze - a gdy Viserys go wydziedzicza, czuje się zraniony i odrzucony. Ma mentalność porywczego dziecka wiec na złość kradnie jajo i zajmuje Skałę, to jest taki krzyk - "zauważ mnie". Wcale nie chce zastąpić Rhaenery, na moście mówi jej, że Skała będzie jej gdy dorośnie. Pragnie zdobyć Stopnie aby udowodnić swoją wartość przed Vaerysem, dlatego wścieka się na posłańca który niesie wieść że brat mu idzie na pomoc i woli straceńczą szarżę niż przyznanie się do porażki. Jego powrót i oddanie korony to nie jest gra tylko autentyczne pragnienie uznania przez brata. Zależy mu na Rhaenerze, widzi w niej siłę Targaryenów, chce ją nauczyć, że oni jako Smoki są ponad ludzkim prawem. Widzi, że Viserys sobie nie radzi z przekonaniem jej do ślubu, widzi jak ona się miota i boi powtórzenia schematu swojej matki, więc spontaniczną "wycieczką na miasto" chce jej na swój sposób pokazać - jesteś Smokiem, przyszłą królową, nawet jeśli kogoś poślubisz strategicznie to nadal możesz być wolna i czerpać z życia, spróbuj go jakie jest przyjemne, Smok może brać co chce. I w burdelu uświadamia sobie, że on właśnie chce Rhaenery, idzie za tym impulsem, ale się wycofuje, bo jednak nie chce jej wykorzystywać. Chce się z nią ożenić i stworzyć kiedyś potegę rodu jak Aegon i jego siostry. Ale Mysaria go zdradza i sprzedaje Otto. Gdy Viserys go oskarża, próbuje go przekonać do swojej wizji odbudowy potęgi Targaryenów, chce w nim obudzić Smoczy pazur (To Ty jesteś królem, ch..j co myślą lordowie), ale widzi, że brat znów nie wierzy, że jest mu wierny. Jego spojrzenie na zarzut brata, że pragnie tronu, wyraża żal z niezrozumienia, odrzucenia i rezygnację.
A kim według was jest Daemon?
Myślę, że Daemon naprawdę kocha swojego brata i bratanicę.
Tylko, że, tak w fikcji jak i w życiu, miłość nie wystarcza…
Liczą się jeszcze takie „drobiazgi”, takie jak:
-panowanie nad sobą
-stabilność emocjonalna
-przewidywanie skutków własnych działań
-branie odpowiedzialności za konsekwencje tego, co się robi
-minimalne poszanowanie dla norm kulturowych, obyczajowych i religijnych kraju, w którym przyszło ci żyć, nawet jeśli wywodzisz się z innego kręgu kulturowego – przydatne, zwłaszcza, jeśli myślisz o rządzeniu tym krajem
Daemon niespecjalnie przejmuje się tymi „drobiazgami”.
Spojlery (odnośnie Fire and Blood – i serialu – tylko do odcinka czwartego)
Historię Targaryenów w Westeros można interpretować jako walkę Cytadeli/Wiary z targaryańskimi władcami, a w szczególności z tymi, których można określić jako „mocnych” Targaryenów tudzież valyriańskich tradycjonalistów. Ludziom tym przyświecało hasło, które można by podsumować zdaniem: „Make Valyria great again”. Do takich ludzi należeli Visenya Targaryen oraz jej syn Maegor, zwany Maegorem Okrutnym. Maegor miał sześć żon, a kiedy Wiara odmówiła mu ślubu, wziął drugą żonę w valyriańskiej ceremonii, którą odprawiła (to nie żart!) jego własna matka Visenya.
Główną przyczyną niechęci Ottona HIghtowera oraz Cytadeli/Wiary do Daemona jest głębokie przekonanie, że byłby on drugim Maegorem Okrutnym – władcą bezwzględnym, silnym, a przede wszystkim, niezależnym od maestrów i septonów. To Cytadela i Wiara oraz Hightowerowie osadzili Viserysa na tronie, uznając, że jest on podatny na wpływy i bardziej uległy, nic więc dziwnego, że obawiali się, że jego następcą zostanie jego młodszy wojowniczy brat.
Zachowanie Daemona poniekąd uzasadnia te obawy – kiedy domaga się od Viserysa, by ten dał mu za żonę Rhaenyrę, powołuje się na ich prapradziadka Aegona Zdobywcę, który miał dwie żony-siostry. Nie jest natomiast Daemon tak bezczelny by powołać się na stryjecznego pradziadka, Maegora, który miał ich sześć. Ponadto, wiele żon (nie wiadomo dokładnie ile) miał daleki ich przodek Aenar Wygnaniec, ten, który przywiódł Targaryenów z Valyrii na Dragonstone. Zatem żądania Daemona wcale nie są tak szalone i nieuzasadnione – z targaryańskiego punktu widzenia.
Problem tylko w tym, że Targaryenowie nie żyją w próżni, tylko w Westeros, gdzie dominującą kulturą jest kultura Andalów, z ich siedmioramienną gwiazdą, rycerskimi zwyczajami, wymaganiami i oczekiwaniami wypływającymi z patriarchalnej, feudalnej hierarchii. Tam od drugich synów wymaga się, by byli dzielni, ale też posłuszni starszym braciom, a od kobiet wymaga się by były czyste, niewinne i uległe – najpierw wobec ojca, następnie męża. Zarówno Daemon jak i Rhaenyra zupełnie się w tym nie odnajdują.
Zgadzam się z Tobą, przy czym uważam, że Daemon ma rys socjopatyczny ale nie psychopatyczny. Czyli pogardza społecznymi normami, ale jest zdolny do głębszych uczuć względem innych (w tym przypadku brata i bratanicy) na swój własny chaotyczny i impulsywny sposób. Nie jest jednak psychopatą jak Maegor. Psychopata nie odczuwa uczuć do innych, wszystkich traktuje jako potencjalnych wrogów, pogardza normami ale za to potrafi je świetnie instrumentalnie traktować by metodycznym planowaniem osiągnąć swój cel nawet po trupach (Cersei) czy wręcz sadystycznie rozsmakowuje się w krzywdzie innych (Joffrey). Dlatego interpretacja nr 1, jakoby Daemon miał plan by cynicznie wykorzystać i zepsuć reputacje Rhaenery by ją poślubić i przejąć tron pojawiajaca się na różnych forach mnie osobiście zupełnie nie przekonuje. Po pierwsze to nie pasuje do jego impulsywności - owszem woli wygrać niż grać czysto - np na turnieju czy podstęp wobec Karmiciela Krabów - ale nie ma cierpliwości do dyplomatycznych gierek i podstępów, kocha walkę ale nie władzę. Po drugie jako podstęp cała akcja z burdelem była totalnie nielogiczna - Daemon nie był chyba na tyle głupi by nie przewidzieć reakcji Vaerysa na wieść że ktoś mu uwiódł ukochaną małą córeczkę (każdy ojciec w takiej sytuacji by chciał ukatrupić winowajcę) i by wierzył, że jego praworządny brat odda mu wtedy córkę. Wydaje mi się, że to przede wszystkim właśnie świadomość jak by to zraniło Vaerysa sprawiła, że Daemon powstrzymał się przed jej rozdziewiczeniem (on w swojej moralności pewnie w ogóle nie uważał że to dla niej by była krzywda, bo skoro oboje tego pragnęli, a śluby to tylko formalność, to przecież to sensowne i dobre, żeby "zrobiła to z nim - którego pożądała - niż z jakimś lordem") . No więc czemu skłamał bratu, że to zrobił? No bo się wściekł, że Vaerys od razu uwierzył plotce i go osądził bez wysłuchania, więc rozgoryczony postanowił go zranić jak najmocniej mógł. I leżał skopany i ponownie wygnany - czy to jest zwycięski finał metodycznego planu przejęcia tronu?
Według mnie relacja Daemona i Vaerysa jest niezwykle podobna do relacji Jimmiego i Chucka z "Zadzwoń do Saula". Mieszanka miłości, oddania, zazdrości i nienawiści wynikającej właśnie z poczucia odrzucenia. Jimmy czy Daemon to typ "chaotyczny neutralny" - nie dążą do zła ani do dobra, kierują się wewnętrznym kodeksem i uczuciami ale nie mają ochoty podporzadkowywać się społecznym oczekiwaniom, ani nie potrafią powstrzymać się przed zachłyśnięciem się frajdą z wykorzystania swoich umiejętności - Jimmy z oszukiwania, Daemon - walki. Vaerys i Chuck są natomiast "praworządni dobrzy", zwenątrzsterowni w tym sensie, że wierzą, że należy się podporzadkować czemuś większemu od siebie - prawu, obowiązkowi, tradycji, odpowiedzialności, oczekiwaniom innych. Kochają swoich młodszych braci, ale ich nie akceptują - chcą ich przekształcić na swoją modłę, "chronić przed nimi samymi", a gdy to się nie udaje to ich odrzucają, bo boją się ich destabilizującej mocy, która podważa system któremu chcą służyć.
Rhaenera jest rozdarta pomiędzy tymi dwoma sprzecznymi tendencjami - praworzadności i samowoli, z odcinka na odcinek widać jak toczy się "walka o jej duszę" między ojcem a wujem. Z jednej strony pragnie akceptacji ojca, boi się odsunięcia, chce nieść jego odpowiedzialność (tajemnica zagłady), a z drugiej jej buntownicza natura każe jej walczyć o niezalezność, prawo do samostanowienia, dlatego tak podziwia Daemona. Jest jednak kobietą i jej zakres wolnosci jest znacznie węższy niż jego, choć pragną tego samego. Oboje są buntownikami, trochę w niedojrzały sposób (fochy czy kradzież jaja), będą tupać nogą albo prowokować ale póki co obce im jest sprytne instrumentalne wykorzystywanie istniejącego systemu i narzuconych ról do swoich celów (jak potrafiła to Margaery Tyrell). Zobaczymy czego się nauczą porywcze dzieci Smoka zanim dojdzie do rozstrzygającej walki z Hightowerami.