Patrząc na Matta Smitha w tym serialu pomyślałem, że tak powinny wyglądać elfy w netflixowym wiedzminie :D
Ten serial nie jest... seksowny. Gra o Tron była serialem, w którym mniej lub bardziej harmonijnie współgrały ze sobą ciała. Kopulowały ze sobą, ocierały się, raniły, przebijały, rąbały, a jednak było między nimi stałe napięcie. Więź. Tutaj, jak u lekarza, zawsze czysto, zawsze sucho, zawsze pewnie. Twarze dziwnie powykrzywiane, kazirodcze, ze znamionami progerii... - patrz Matt Smith