kazdy serial sie teraz chwali jaki to ma ogromny budzet tylko co z tego jak wieje nuda, na co idzie ta kasa?
-1 odcinek rodu smoka kosztowal podobno 15mln dolarow
-8 oddcinkow 'pierscienie wladzy' to 460 mln dolarow (57mln na odcinek tego gufna xd)
btw koszt mojego ukochanego breaking bad, ktory jest dla mnie serialem idealnym to 200mln i to za calosc ,czyli ponad 60odc
(dalem 10/10 dla rodu smoka na zachete bo lubie fantasy i licze, ze sie rozkreci w 2 sezonie)
Tylko że widzisz, Breaking Bad miało coś czego zarówno Ród smoka jak i Pierścienie Władzy są pozbawione... najlepszą ekipę scenarzystów w historii.
Breaking Bad zaczynało jako broadcast czyli serial puszczany w telewizji ogólnodostępnej. Czyli odpadały takie wabiki dla widzów jak: nagość, przekleństwa, krew i przemoc pokazywane jawnie.
Twórcy musieli zatem być bardziej kreatywni, zaciekawić widza. Vince Gilligan był już weteranem telewizji ogólnodostępnej ponieważ zaczynał w Foxie pracując nad Z archiwum X. Tam też liczyły się pomysły i zaintrygowanie widza. Plus niezłe dialogi.
Potem Gilligan zrealizował Better Call Saul - też ciekawy pomysł i jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy prequel w historii.
Kablówki oraz później streamingowe serwisy mają pod tym względem ułatwione zadanie - zawsze mogą zachęcić widzów nagością albo/i przemocą, a ponadto mają większe budżety. Cierpi na tym, niestety, scenariusz. jeśli możesz szokować nagością lub przemocą to po co się starać ulepszyć dialogi lub reżyserię?
No i potem powstają badziewia w stylu Wiedźmina (widziałam dwa sezony i nie zamierzam wrócić na trzeci). Nie znam Pierścieni Władzy, ale nie zamierzam oglądać.
No i jest Ród Smoka...
Jeśli chodzi o Ród Smoka, to najpierw nie spodziewałam się niczego dobrego, a następnie, dzięki niezłym odcinkom (takim jak np. 6 czy 8), miałam sproe nadzieje które, częściowo, rozwiały się po odcinku 9. Teraz sądzę, że oni to spieprzą.
Czemu? Otóż ostatnio jedna ze scenarzystek miała wyznać, że nie rozumie fenomenu popularności Daemona Targaryena (serio), że nie wie, czemu ludzie uwielbiają tę postać, bo przecież jest on złym charakterem. Nasuwa się pytanie: kobieto, czy doczytałaś materiał źródłowy, którego adaptowaniem zarabiasz na życie?
Nie zrozum mnie źle, ta historia nie jest wcale łatwa do opowiedzenia. Materiał źródłowy jest taki sobie. Tutaj i tak niektóre postacie zostały ulepszone względem oryginału (Alicent czy Viserys, który jest wręcz znakomitą kreacją).
2 sezon Rodu Smoka może być bardzo rozczarowujący. Przede wszystkim tam naprawdę nie ma za bardzo komu kibicować. Wymiana ciosów pomiędzy zielonymi a czarnymi jest dość przygnębiająca. Nie wiem też, czy starczy im budżetu na wszystkie bitwy - nie sądzę, by to było możliwe. Są też potyczki smoków, a jak dotąd, przynajmniej dla mnie, CGI smoków było tu realizowane... różnie.
Nie przesadzaj z tym Breaking Bad.
4 najlepsze seriale to Twin Peaks, Sopranos, The Wire i Breaking Bad.
Twin Peaks najbardziej przełomowy, klimatyczny i uniwersalny serial w historii TV, który miał ogromny wpływ na ich rozwój. Żonglerka gatunkowa w najlepszym wydaniu.
Sopranos, który zapoczątkował złotą erę seriali. Mistrzostwo pod względem narracyjnym. Wspaniały scenariusz.
The Wire genialny, wielowątkowy scenariusz i świetna narracja.
Breaking Bad najlepszy serial z szybkim tempem opierający się na cliffhangerach.
Gra o tron najbardziej zmarnowany potencjał. Genialny w sezonach 1-4, a później mocny regres. Gdyby utrzymali poziom pierwszych sezonów do samego końca to miał szansę nawet zdetronizować Twin Peaks i Sopranos, które najbardziej zasługują na miano serialu wszech czasów.
Do Breaking Bad dobrze się wraca porównując do cięższych seriali jak Sopranos, The Wire, Sześć stóp pod ziemią, ale jeszcze bardziej uniwersalne są Twin Peaks i Robin of Sherwood z lat 80.
Oba widziałem po 5 razy i za każdym razem rewelacja.
Sopranos, The Wire, Breaking Bad i GOT widziałem po 2 razy.